Lęk – jak na mnie działa?

Mam dużo pytań o lęk. Dlatego chyba nadszedł czas, by opublikować ten artykuł.

Lęk jako energia jest wypadkową kilku składowych, takich jak gniew, żal, smutek, poczucie winy czy poczucie niezasługiwania. Każdy z nas taką mieszankę o nazwie lęk,  tworzy indywidualnie.

Jednak jest pewien wspólny mianownik, mianowicie mechanizm tworzenia. Proces ten postaram się opisać tak bardzo technicznie, jak tylko potrafię.

Mechanizm powstawania lęku

Wyobraź sobie, że Ty  stoisz dumny, wyprostowany i jesteś w kolorze białym. Czyściutki, szczęśliwy, kochany. Miłe uczucie. Masz wrażenie, że siłą wewnętrznego spokoju znajdziesz każde rozwiązanie, że wszystko jest możliwe, że to Ty rozdajesz karty w Twoim kasynie życia. Idziesz przez swoją codzienność, jakbyś szedł po dobrej drodze, przy dobrej pogodzie. Wiatr Ci sprzyja. Odwiedzasz kolejne miejsca. Czujesz się Panem życia.

Nagle ktoś reaguje inaczej niż oczekiwałeś, wiatr przestaje sprzyjać i zaczynasz się bać, że Twoja dobra passa się skończyła. Bać, że przeminęło… i wcale nie jest tak radośnie . Czujesz, że serce Ci mocno bije, uwalnia się adrenalina, marszczy Ci się czoło. Twoje spokojne ręce zaczynają drżeć i stają się zimne. Bierzesz głęboki oddech i już wiesz. Przyszedł mój lęk.

Pracujesz z nim.

Definiujesz go.

Próbujesz go oswoić , aż w końcu ze zmęczenia myśleniem o tym, co zrobić, by nie było następnego trudnego razu, wypierasz go.

Mówisz: Dobra,  nieważne. Są inne problemy. Poprawiasz kapelusz kowbojski i idziesz dalej w drogę codzienności.

Znasz to?

Jeśli tak, to czytaj dalej.

Wyparty lęk jest jak taki pasożyt w twoim polu energetycznym. Niby jedna bakteria nie spowoduje choroby , ale całe skupisko już czerpie z siły grupy.

Karmisz się słowami “Dobrze jest, jest ok”, a w środku aż drżysz. Wytrącają się pasożyty lęku.

U niektórych może to powodować nadwagę albo niedowagę. Wypierasz więc „wchodzi” w ciało.

Materiał, który czytasz ma Cię ostrzec byś nie bagatelizował lęku. Oczywiście nie należy go dokarmiać i celebrować, ale droga do uwolnienia biegnie przez miasto o nazwie: nazwać lęki. Kolejny przystanek to:  oswoić lęki. Następny: uwolnić się skutecznie.

Drogi czytelniku

Potraktuj poważnie siebie, z miłością i szacunkiem do tego co czujesz. Zrozum, że to Ty Sam ze Sobą jesteś przez 24 godziny każdej doby, każdego dnia, każdej zimy i nawet każdej wiosny. Energie wokół Ciebie się zmieniają, ale Ty Sam masz Siebie. Zadbaj o Siebie i popracuj nad tym, co być może wypierasz.

Tekst pisałam z otwartymi Kronikami Akaszy.

Linki, które mogą Ci się teraz przydać:

Skomentuj

O autorce

Olga Stępińska