Oczyszczanie w Kronikach Akaszy

O: Mam wyjątkowego gościa, jest nim Wiola Paslawski. Wiola, która jest taką naprawdę wiedźmą i jak ktoś myśli jak wygląda, jak zachowuje się wiedźma to jest to Wiola. To ja zawsze mówię, że jest taką wiedźmą od nas z Instytutu Numeroterapii. Wiola oczywiście skończyła Szkołę Numerologii, skończyła Numeroterapię i w niesamowity sposób pracuje w Kronikach Akaszy. Jest siódemką z dnia i jedynką z całości, więc dla Wioli nie ma rzeczy niemożliwych i też pokazuje to robiąc niesamowite odczyty. Dzisiaj właśnie będziemy o tym mówić. Poruszymy jeden z najtrudniejszych tematów – mianowicie temat robienia oczyszczeń w polu energetycznym używając Kronik Akaszy.  

Po pierwsze na samym początku trzeba powiedzieć, że Kroniki Akaszy, no to jak myślę, że tutaj już większość osób wie, to jest niesamowicie holistyczne narzędzie. Dzięki Kronikom Akaszy możemy od sczytania porządnej diety, od wyjaśnienia tego, co się zadziewa na poziomie ciała, poprzez to, że sprawdzamy, jak rozkłada się energetyka, na przykład w relacjach, umiemy też sprawdzać poprzednie życia, oczyszczać karmy i czyścić czakry. To są takie rzeczy, które większość osób, która pracuje w Kronikach bez problemu robi, bo to wystarczy słuchać się Mistrzów i robić to krok po kroku.

Natomiast my tutaj z Wiolą wejdziemy w ten temat dużo głębiej i pozwolimy sobie poopowiadać wam trochę na temat tego, jak wygląda oczyszczenie na przykład z klątwy albo ze złorzeczenia albo co zrobić jak wychodzi nam karma jeden do jednego. I tutaj my z Wiolą obydwie mamy bardzo duże doświadczenie w robieniu takich trudnych oczyszczeń. Przed spotkaniem za kulisami przez chwilę mogłyśmy wymienić te nasze doświadczenia. Poprosimy Wiolę żeby się z nami podzieliła tymi najciekawszymi historiami z oczyszczeń, bo naprawdę Wiola u nas jest specjalistką od oczyszczeń wszelkiego rodzaju.   

Zacznijmy od tego:

Czy każdy potrzebuje oczyszczenia w polu? 

W: Jeśli chodzi o oczyszczenia, to nie każdy. Przede wszystkim jak wchodzi się w Kroniki i ktoś się pyta co się dzieje w jego polu, to nie zawsze pokazuje się, że tam jest potrzebne oczyszczenie. Czasami wystarczy wysłać energię, żeby ten człowiek, tak jakby nabrał wiary w siebie, ale nie zawsze jest wymagane to oczyszczenie. Oczyszczenia robimy wtedy, kiedy rzeczywiście Mistrzowie dają znak. Tutaj zresztą to się czuje na samym początku, jak się wchodzi. Zupełnie inne uczucia są w ciele u osoby, która chce tylko sprawdzić, co tam się dzieje, a inne zupełnie u tej osoby, która wie, że coś jest i chce to zdjąć. Zupełnie inaczej energia idzie.

W momencie, kiedy osoba już jest świadoma i ona chce zdjąć klątwy, chce zdjąć złorzeczenie, bo czuje, że jakaś osoba jej źle życzy, to idzie bardzo silna energia i doznania w ciele są niesamowite. Także zawsze mam przygotowane coś, żebym po prostu mogła z siebie wyrzucić pewne rzeczy. Raz tylko mi się zdarzyło, że trzymałam i poszłam po odczycie. Wyrzuciłam z siebie, po prostu zwymiotowałam – co tutaj dużo mówić. No ale to jest kwestia indywidualna każdego człowieka. Zależy, jak człowiek jest otwarty na to, bo jeżeli ktoś jest zamknięty, mówi: “Słuchaj, sprawdź mi pole, bo wiem, że jest to” i wchodzę w to pole. A człowiek tak boi się, że zobaczy tam coś, czego nie chce, że ja mówię: “Słuchaj, ale daj mi tam wejść, chcę tam wejść, pozwól mi tam wejść, bo ja na razie w tym momencie nie mogę nic zobaczyć, bo mi blokujesz, czuć tą blokadę”, tak jakby chcesz gdzieś wejść jest kurtyna, a nie możesz przejść za tą kurtynę. Widzisz za mgłą, ale ci tego nie chce pokazać, bo nie ma zgody tej osoby w podświadomości. Ze świadomości wszystko idzie, no ale podświadomość jak wiemy, po prostu płata tutaj figle. Także nie każdy potrzebuje oczyszczenia.  

O: My w Kronikach, to widzimy w taki sposób, że jakby miał za mgłą. Widzisz, że coś tam się dzieje, też parę razy miałam taką sytuację, że ktoś przyszedł i mówi uwolnij mi pole. Ja wchodzę w pole, na początku kilka rzeczy nam bardzo ładnie poszło i ktoś na przykład mówi: “Ok. No to teraz zobaczmy, co mam z poprzednich żyć” i ktoś tak mówi, ale jakby w chmurce ma “o matko, boję się tego” i wtedy są 2 wersje tego. Wtedy albo my widzimy tak właśnie za mgłą, że widzimy coś za mgłą ale ja mówię wtedy: “Coś tam widzę w tym polu, ale nie mam do tego dzisiaj dostępu”. I człowiek decyduje, co my z tym dalej robimy, czy on się na to otwiera i pozwala w to wejść, tak jak ty mówisz, albo jest druga opcja. Mi się też kilka razy zdarzyło, że Mistrzowie dali to tylko do mojej wiadomości. I był napis “nie przekazywać” i ja na przykład wtedy powiedziałam: “Słuchaj, trochę widzę, ale mogę ci to oczyścić bez wchodzenia w szczegóły”. I niektóre osoby się na to decydują dlatego, że nie każdy chce się mierzyć z tym, co zrobił w poprzednich życiach albo nie chce wiedzieć na przykład czego doświadczał. Dla niektórych osób są to jeszcze trudne rzeczy i nie chcą tak się z tym konfrontować. I jeżeli nie ma ich zgody na to, żeby to widzieć, ale jest zgoda w Kronikach, żeby to oczyścić, to wtedy można to zrobić bez pełnej świadomości kogoś. Bo to i tak robimy na poziomie nieświadomym zupełnie. Tak to się wszystko zaczyna.  

Ok. Czyli teraz możemy czyścić pole, możemy czyścić relacje, możemy czyścić karmę. Ogólnie możemy czyścić karmę jeden do jednego w tym polu, możemy czyścić klątwy, złorzeczenia czy jakieś inne trudne sytuacje, czy jakieś postacie, możemy też czyścić nieruchomości. Ja parę razy brałam udział w takim czyszczeniu, że komuś się mieszkanie nie chciało sprzedać albo był sklep i biznes tam nie prosperował. No bo byli na przykład mieszkańcy w tym sklepie, tacy, którym nie podobało się to, że klienci przychodzą i trzeba było się dogadywać z tymi mieszkańcami niewidzialnymi, żeby z tego sklepu sobie poszli.  

To może poopowiadamy trochę jak to jest u ciebie na sesjach.  

Oczyszczanie klątwy Woodoo w Kronikach Akaszy

W: Zależy, bardzo różnie. Raz mi ciężko oczyszczało się klątwę Woodoo. Jak Mistrzowie widzieli, że ja mam troszeczkę opór przed tym – bo wiadomo woodoo – magia, co tam się za tym kryje? I to są nasze przeświadczenia, które nas tak samo blokują. Więc zanim zrobiłam konkretne oczyszczanie, weszłam sobie sama w Kroniki. Oni mi tylko powiedzieli, że to jest klątwa jak każda inna, po prostu “zabezpiecz się. My cię też tu wesprzemy”. Ja mówię: “okej, jak mam wasze wsparcie, to idę w to”. Mam takie zaplecze, że wiem, że jestem chroniona. Bo jeżeli nie jesteś chroniona, to wiadomo, że potem mogą być tego różne konsekwencje. Ale jesteśmy chronieni, więc nie zakładamy, że coś może po prostu być nie tak.

O: Ale myślę, że sama modlitwa jak jesteśmy tam, to przecież tam jest “proszę, żeby otoczyć mnie tarczą miłości i prawdy”. Więc jakby to już nas bardzo zabezpiecza, dlatego wszelkiego rodzaju oczyszczenia robimy w Kronikach. Właśnie dlatego, że jest pomoc w oczyszczaniu. A dwa – jest zabezpieczenie dla nas.  

W: Tak szczerze to wszystkie oczyszczenia robię w Kronikach, czy są małe, czy są duże. Po prostu czuję się wtedy chroniona i wiem, że jestem bezpieczna i to już dla mnie i dla osoby, której robię to oczyszczanie, też jest bardzo ważne.  

I tak kontynuując o tej klątwie – klątwa sama w sobie, pokazują co się tam dzieje. Skąd to się wzięło, jak to się ma do tej osoby, jakie są powiązania, czy to jest któryś pradziadek, z kogo ta klątwa idzie dokładnie, na kim ona została złożona i dlaczego ta osoba, która do mnie przyszła, ma mieć zdjętą tą klątwę. Tutaj też wszystko pokazują po kolei.

A jeśli chodzi o tą klątwę woodoo, to ona sama w sobie nie była ciężka do zdjęcia, tylko to co się potem działo. Potem po tej klątwie jak już została zdjęta i co Mistrzowie dodatkowo kazali zrobić, to jeszcze trzeba było światło wysyłać nie tylko na to miejsce i na to pole tej osoby, ale też te osoby, które złożyły tą klątwę, to one dodatkowo zaprzedały swoje dusze w zamian za złożenie tej klątwy. Więc oprócz tego, że oczyszczałam to pole i balsamowałam je, żeby tam to wszystko się wygładziło, to ja jeszcze miałam te 2 panie odprowadzić, które nie chciały za bardzo odejść, bo one nie wiedziały, co się dzieje. Więc ja weszłam w Kroniki znowu i zapytałam jak ja mogę te panie tutaj zabezpieczyć, żeby one mi tutaj nie bruździły, żeby tej całej mojej pracy nie zniszczyły. Więc oprócz tego, że wysyłam na pole tą energię, ten balsam, to jeszcze musiałam tym paniom przez 7 dni wysyłać energię Reiki, na zrozumienie tego, co zrobiły, dlaczego tak się nie robi. I mało tego, po tych 7 dniach musiałam je przeprowadzić na drugą stronę, żeby one zrozumiały, że też są kochane po tej drugiej stronie, że tam są wyczekiwane i że to, że popełniły taki czyn to ich nie skreśla całkowicie z tego, żeby też dostąpiły tej chwały i światłości.

Oczywiście tutaj poprosiłam moją koleżankę o to, żeby mi w tym pomogła. Zawsze raźniej przy odprowadzaniu takich gości. I udało się – poszły, ale to była w sumie dwutygodniowa praca po zdjęciu klątwy. Także samo zdjęcie klątwy, to można powiedzieć, że to jest taki mały bąbelek, który przebijamy, potem balsamujemy, ale to, co się potem dzieje, to różnie może być. Zazwyczaj jest tak, że zawsze coś jest do zrobienia. Nie ma tak, żeby było czyste. Że to była taka dość mocna rzecz, jeśli chodzi o klątwę wodoo, ale to jest taka klątwa, jak każda inna, także się nie bójcie.  

O: Czego dotyczyła ta klątwa?  

W: Te dwie dusze tych kobiet poczuły się bardzo zranione, bo to było w ogóle w plemieniu. Tam było plemię, był ten główny przywódca, który dyryguje tym plemieniem i on wybierał sobie kobiety do swojego haremu. I one po prostu nie zostały wybrane i one zaczęły się parać tamtą czarną magią woodoo, żeby jemu się nie wiodło i jego dzieciom. Jego pokoleniom. One tam składały w ofierze jakieś zwierzęta, żeby to bardziej działało na tych innych członków w jego pokoleniu. Nie miały nic, żeby zapłacić. One zapłaciły za to swoimi duszami i te dusze były trzymane w tym polu. Dlatego ta klątwa była taka żywa, ona po prostu tak jakby była taką naroślą, która zapuszczała korzenie bardzo głęboko w tego człowieka. Akurat to był prapradziadek tego człowieka, któremu to robiłam, więc tam to było bardzo takie osobiste. To była klątwa rzucona na tego człowieka. I tej osobie z której to zdejmowałam się nie wiodło. Też tam były jakieś rzeczy, nie będę wchodziła w szczegóły, dlatego, że to jest też ochrona osoby. No ale one dały swoją duszę po to, żeby ta klątwa była cały czas żywa. Nie miały czym zapłacić. Tak mi się to pokazało. Tak Mistrzowie powiedzieli. Ja całkowicie ufam temu, co mówią, nie podważam absolutnie tego. 

Tak samo doświadczyłam oczyszczenia w Kronikach, też było zdejmowane z jakiegoś tam pokolenia u mnie. Także wierzę w to całą sobą.  

Oczyszczenie pola w Kronikach Akaszy

O: Bardzo często jest tak, że my robimy oczyszczenie w trakcie odczytu i wszyscy się dobrze czują. A później przez 5 dni są oczyszczenia z ciała. Np. przedwczesna miesiączka albo są biegunki albo są wymioty. Pamiętam, że kiedyś robiłam oczyszczenie takiemu mojemu koledze i tak mówię “dobra coś tam ci przeczyszczę”, pomachałam wahadełkiem wtedy i tak jakby nie wczułam się w ogóle w to oczyszczenie i jakoś taki miałam dzień. W ogóle z innym tematem tam przyszedł. Tamten temat wyjaśniliśmy i zostało nam 10 czy 15 minut. On mówi: “To może jeszcze weź mi coś oczyść” i ja tak wiecie w ogóle od niechcenia weszłam: “dobra, wejdę ci w pole, nie będę wchodzić w szczegóły, przeczyszczę ci co tam masz do czyszczenia” . On miał po tym 5 dni gorączkę i biegunkę. I  ja później weszłam w Kroniki i oni mówią, że zawsze jak robicie oczyszczenie, to będzie to bardzo działać zawsze. Jeżeli pada w Kronikach hasło “oczyszczenie pola”, to zawsze ma to ogromne konsekwencje. Wydźwięk ma w ciele za każdym razem. I my jako konsultanci też czasem czujemy bardzo, tylko my sobie z tym poradzimy, no bo my w ciągu jakiegoś czasu po odczycie bardzo szybko dochodzimy do siebie, no bo to nie była nasza energia. To była nasza ciężka praca do wykonania, ale w czyimś polu. Natomiast to, co doświadcza sam właściciel tego pola, to czasami ludzie się z nami dzielą tym i my jak słyszymy, że ktoś miał tego typu oczyszczenia w ciele, to jedyna poprawna reakcja brzmi: “gratuluję”. Bo to oznacza, że puszczasz. Wychodzi z podświadomości i wychodzi z ciała.  

Klątwy

No dobra, to jeszcze może poopowiadaj trochę o klątwach, bo to bardzo ciekawy temat. Jakie masz jeszcze doświadczenia z klątwami? 

W: Jeśli chodzi o klątwę, to czasami to jest złorzeczenie, ono jest łatwiejsze, lżejsze jest. Też pokazują, co tam jest, z czym to się zadziało i na jakiej to było płaszczyźnie dokładnie mówią. Nawet pokazuje się film, jeżeli osoba jest gotowa zobaczyć i usłyszeć pewne rzeczy to idzie jak w starym kinie. Pokazują się wyrazy, pokazują się hasła. Zależy na co ta osoba jest gotowa, bo jeżeli nie jest gotowa, to po prostu energia płynie, ja to widzę, oczyszczam. Zazwyczaj jeżeli są klątwy albo złorzeczenia, albo takie bardzo ciężkie oczyszczania pola, to Mistrzowie kierują mnie, żebym to robiła po pełni, bo wtedy księżyca ubywa i mówi się, że to łatwiej z człowieka schodzi. Oczywiście to nie powoduje, że to jest lżejsze. Bo jednak w ciele to schodzi i bardzo to mocno czuć, ale wtedy te oczyszczenia są silniejsze i bardziej działają.

Bo czasami jest tak, że idzie oczyszczanie jeżeli nie ma klątwy, to wtedy robię w Kronikach. Czuję się wykorzystywana wtedy przez Mistrzów, tak jakby zakładali mnie jako płaszcz na siebie i po prostu działają. Także wtedy w ogóle nic nie pamiętam, co się dzieje, także ciężko mi jest w ogóle cokolwiek komuś powiedzieć po odczycie, bo nie pamiętam. Ale w trakcie idą bardzo duże procesy, bardzo dużo energii idzie i czuje to człowiek, któremu robię i ja tak samo to bardzo odczuwam. Ale jeśli chodzi o klątwę – czasami człowiek pokazuje mi się tak, jakby miał własną ochronę nałożoną i że gdzieś to jest w jakiejś tam odległości od niego. Więc ja się pytam czego to dotyczy, oni mówią i czasami jest tak, że klątwa robi takie spustoszenie w polu, że to pole trzeba odbudować. Ono jest tak zdruzgotane, że jest jedną, wielką ciemną masą i nie widać tam żadnego prześwitu. I tak też wcześniej miałam takie oczyszczanie.  

O: Na praktycznym poziomie wygląda to tak, że człowiekowi się w życiu nic nie układa. Tam nie ma żadnych możliwości, żeby gdzieś było spełnienie. Jak ludzie przychodzą do nas na Numeroterapię i my widzimy, że dużo proponujemy i wciąż nie działa. To my sami kierujemy, że trzeba zrobić Kroniki. Trzeba zobaczyć, co się dzieje w polu, bo “tutaj Święty Boże nie pomoże”. Pierwsze co trzeba udrożnić to pole energetyczne. Jeżeli tego się nie zrobi, to żadna terapia podświadomości nie ma najmniejszej szansy, żeby zadziałać.  

Bo to jest tak, że my obserwujemy to (już tu powiemy wam trochę o Numeroterapii), że przychodzą ludzie w jakimś naprawdę trudnym momencie życia. Mają długi, mają zdrady, właśnie komornik ich eksmituje itd. My się wtedy pytamy czy ma ten człowiek gdzieś jedno miejsce, w którym jest dobrze? I okazuje się, że nie ma, że na żadnej płaszczyźnie życia. On nie może powiedzieć, że mu się układa i to jest dokładnie przesłanka do tego, żeby zrobić oczyszczenie w Kronikach Akaszy.  

Ja też miałam kilka takich klątw, które zdjęłam i chciałam wam to jakoś zobrazować. Klątwa może zrobić wielkie spustoszenie w polu – to już wiemy. Natomiast jak jest mniejsza klątwa, to mi się ona parę razy pokazała tak jakby w ogrodzie był kamień. Zdejmujemy kamień i w tym momencie tam nie ma trawy. Tam jest ruch, mrówki i jakieś inne historie, ale tam nie ma trawy. I my musimy zasiać tą trawę w tym miejscu po zdjęciu tego kamienia. Bo jeżeli nie będzie tam zasiana, to mamy pole przerwane (tak kolokwialnie mówiąc) i znowu utrudnia to wszelakie przepływy.  

Trudne oczyszczania klątwy

W: Ostatnio też miałam takie dość ciężkie oczyszczanie, które pierwszy raz położyło mnie do tego stopnia, że po prostu musiałam iść spać od razu. Nie byłam w stanie funkcjonować. Pokazała mi się klątwa, która była żywa. Tak jak włożysz czipa na płytę i on zapuszcza takie korzenie. I on po prostu tak wił się, cały czas było czuć przepływ energetyczny i taki wżer tam się robił. Samo zdjęcie, to wiadomo – oczyszczenie, potem to miejsce i tak dalej. Ale najciekawszym momentem była rekonstrukcja pola, bo to miało być jednocześnie robione w tym samym momencie kiedy była zdejmowana klątwa. Żeby ta odbudowa tego wgłębienia po tym czipie (bo tak mi się pokazał) to miała być jednocześnie z intencją całkowitej regeneracji pola. Więc jak tylko wypowiedziałam intencję , to poszła taka energię jak wybuch grzyba nuklearnego.

W tamtym momencie poczułam jak całkowicie w tego człowieka wchodzi jasność. On był w jednej kuli światła i po prostu to wirowało. Ale to tak wirowało, że ja zostałam tak, jakby wyzuta z energii całkowicie momentalnie. Więc tyle ile szło to szło, zakończyłam, bo oni mówili, że teraz już koniec, niech to pracuje, to idzie tutaj pięknie, w takim słupie światła to wszystko było. Kula wyglądała jak wybuch jądrowy, nie było tego grzyba, tylko była ta kula takiego światła porażającego. Nawet mnie oślepiało, chociaż miałam oczy zamknięte – tak już mówiąc szczegółowo.

Jak skończyłam to mój mąż, nawet był zdziwiony i mówi: “co ty idziesz spać tak wcześnie?” Ja mówię: “tak, muszę się iść położyć spać”. Spałam, jak zabita do rana. No i oczywiście potem przez 7 dni, bo powiedzieli – 7 dni wpuszczasz to światło w tą kulę. I siódmego dnia pokazało mi się jak ta osoba stoi w całkowicie nowym zregenerowanym polu i to pole puszczało. Ono nie było już takie czarne, ciężkie, ale ono było odnowione, nabrało nowych wymiarów. Widziałam potem, że ta osoba sobie zmieniła zdjęcie. Zmieniła wizerunek, aparycję. Uśmiech na twarzy tej osoby się pojawił, gdzie wcześniej była bardzo przygaszona, zaczęła się uśmiechać. Z tego zdjęcia było widać tą różnicę. Zdjęcie przed i zdjęcie po. To było takie dość mocne, bo ja rzadko się kładę spać po oczyszczaniach, bo jeszcze coś mam tam do zrobienia. Ale tutaj po prostu nie dałam rady. Siłą rzeczy się nie dało. 

O: Chyba dwa razy czyściłam pole komuś w Kronikach i musiałam to zrobić na dwie raty, bo nie dałam rady. Za dużo było na raz i umówiłyśmy się za parę dni. Drugie miałam takie oczyszczenie domu. W tym domu się działy sceny dantejskie i nowi właściciele zgłosili się do mnie, żeby ten dom oczyścić. Robiłam 3 podejścia i za każdym razem robiłam to późno już, że po tym nie miałam następnych sesji. Bo wiedziałam, że jedyne, co mogę zrobić po tej sesji, to wziąć prysznic, natrzeć się solą i pójść już spać. To musi się przeprocesować, bo to były tak trudne tematy. Natomiast to się rzadko zdarza, tak naprawdę. Zazwyczaj jak robimy oczyszczenie to wystarczy pójść się uziemić, pójść na balkon, czy pomiziać się z kotem. Złapać ten element Ziemi i dać sobie chwilę i się dojdzie do siebie.  

No dobrze, ale oprócz klątw i złorzeczenia, to mamy jeszcze całą paletę możliwości innych oczyszczeń. Na przykład samo ustawianie pola bez klątwy. Jak mamy za dużo takich trudnych emocji i cały czas je pielęgnujemy. Innymi słowy nie pozwalamy odejść trudnym emocjom, tylko przypominamy sobie, żyjemy przeszłością, żyjemy złością na siebie itd. To w pewnym momencie zaczyna to mieć ogromny wpływ na nasze pole. No, ale takie oczyszczenia nie są jakieś spektakularne. 

Ustawianie pola bez klątwy

W: Zależy, co się pojawi w tym polu, bo czasami wygląda to pole jak jeden wielki śmietnik, albo pokazuje się, że człowiek dźwiga ogromną kulę, tylko że nie tak jak Syzyf, który po prostu toczył ją pod górkę, tylko ją trzyma przed sobą i ją utwardza. W tą kulę wkłada wszystko i ona po prostu zaczyna być taka twarda. I to też należy rozpuścić – to też wymaga pracy. No ale to już jest łatwiejsze niż zdejmowanie jakieś klątwy czy złorzeczenia.  

O: Miałam kilka razy sytuację, że spotkałam się z klątwą, która miała strażnika widocznego i trzeba było z tym strażnikiem się dogadać. Trzeba było tam poprowadzić negocjacje. Także tutaj z tymi klątwami to naprawdę jest bardzo ciekawie. Ale z drugiej strony jak jest klątwa i ją zdejmiemy, to wynik jest spektakularny. To już w ogóle nie ma o czym gadać, widzimy z tygodnia na tydzień, że życie się komuś poprawia. 

Ostatnio odbył się kurs, na którym też byłaś. Tam czyściliśmy czakry, o których może za chwilkę powiemy, ale przede wszystkim mieliśmy takie długie ćwiczenie. Po którym już nikt nic nie powiedział. Słowa były zbędne. Myśmy tam poruszyli temat poprzednich żyć, tego, co się wydarzyło, co myśmy zrobili w poprzednich życiach, co ma wpływ na nasze życie obecne. No i tam doszliśmy też do takiej karmy jeden do jednego. My ją tak nazywamy, bo tak nam kiedyś podyktowali Mistrzowie i my tak nazywamy karmę – jeden do jednego. Opowiedzmy może o tej karmie, od czegoś zacznijmy.  

Karma jeden do jednego

W: Ja sama byłam w tym procesie. To, że tutaj oczyszczam karmę, to nie znaczy, że ja nie mam jakichś poprzednich wcieleń czy nie mam jakichś spraw jeden do jednego. Akurat mi się pokazały 3 które mam, ale najbardziej wybiła mi jedna, którą zaczęłam oczyszczać. Oczywiście poskutkowało to nie na mnie bezpośrednio, tylko na tą osobę, z którą miałam tą karmę. U niej zaczęło puszczać w ciele bardzo dużo. Osoba pisze do mnie i mówi: “czy ty coś robiłaś?” Ja mówię, że nie.

Po co miałam mówić, jak to było po prostu osobiste, moje akurat, ale ta osoba mówi, że nie wie co się dzieje z jej ciałem, ale cały czas z niej wszystko leci, ciało tak puszcza pewne rzeczy. Oczywiście proces jeszcze trwa, bo to jeszcze do tej pory trwa. Ja się z tego śmieję, bo ja jestem świadoma. Wiem, jak to wygląda. Ta osoba akurat nie za bardzo wierzy w takie rzeczy, więc stwierdziłam, że nie będę jej za bardzo wtajemniczać. No ale co oczyściłam, to jest moje. Ja poczułam w ciele, bo która to strona wiadomo czy męska czy damska, poczułam w ciele, więc to nie jest tak, że po mnie to spłynęło. Bo w momencie, kiedy puściło u tej osoby, to u mnie też zaczęło puszczać, zaczęły puszczać te rzeczy, które były u mnie zablokowane. I mogę powiedzieć, że puściło. Aczkolwiek jeszcze mnie pewne rzeczy trzymają. Mam nadzieję, że szybko puszczą przed świętami, żebym była wyprostowana.

Ale tak, są też takie rzeczy i działają podobnie jak oczyszczanie klątw. Też bardzo dużo idzie z ciała, bardzo dużo płynie, bardzo dużo rzeczy takich przyziemnych można powiedzieć, że wychodzi na jaw i wychodzą też na jaw nasze wzorce. Bardzo one się uaktywniają, one się odpalają i po prostu życie z taką osobą, która się oczyszcza jeden do jednego staje się na” 5 minut” trochę ciężkie. Ale jeżeli jesteśmy w stanie to przetrwać, to warto coś takiego zrobić, bo wtedy ta droga między nami między tą osobą a mną zaczyna się robić taka śliska, ona się zaczyna robić czysta i wiadomo, można coś nowego na tej drodze budować. A nie tylko nasze ciała pamiętają i nasze podświadomość pamięta to, co było kiedyś i wiemy i żywimy się pewnymi rzeczami, które, tak na dobrą sprawę, nie mają prawa istnieć w tym życiu. A gdzieś wychodzą, cały czas wracają, czujemy się niepewnie. I jak już dowiemy się, co to jest, że to ta karma, aczkolwiek czy to ważne jest to co było? Ważne są emocje, które temu towarzyszyły. Wiadomo, jeżeli jest morderstwo, to będzie pociągało ze sobą inną energię. Jeżeli jest zdrada, to też będzie pociągała za sobą inną energię. Jeżeli jest tam jakaś klątwa przez kogoś rzucona, bo coś tam się wydarzyło, też będzie zupełnie inne brzmienie to miało. Ale tak jak mówię, to wszystko zaczyna się układać i brakujące puzzle pewnej układanki zaczynają wskakiwać na swoje miejsce. Tak to u mnie wyglądało.  

O: Istotne, że zwracasz na to uwagę, że karma jeden do jednego to jest taka karma, że my mamy albo jakieś doświadczenie z konkretną duszą, które się nam wydarzyło w poprzednim życiu albo wielu poprzednich życiach. I my wtedy mówimy, że spotykamy się z tą osobą po to, żeby oczywiście tam funkcjonować w tym, co jest teraz, ale również, żeby oczyścić to, co było gdzieś jakąś trudnością kiedyś między nami. Tak jak mówi Wiola, że nieważne jest dla nas, co się wydarzyło, tylko ważne jest, jakie temu towarzyszyły emocje.

Weźmy prosty temat zdrady – dla niektórych zdrada fizyczna jest po prostu w miarę łatwa to zaakceptowania – naprawdę są tacy ludzie. A dla niektórych zdrada fizyczna jest czymś masakrycznym, najgorszym na świecie. I teraz jeżeli dwie osoby, dwie dusze się kiedyś spotkały i miały te doświadczenia, że jedna dusza drugą zdradziła i nie zostało to wybaczone, to w tym życiu spotykamy tą osobę. I łapiemy się na tym, że do tej osoby możemy mieć takie, nie wiadomo o co wciąż, pretensje, ciągle się jej czepiamy. Ciągle nam coś nie pasuje, a z drugiej strony jesteśmy z nią, budujemy silną relację, to może być nasz mąż, nasza przyjaciółka, nasz szef. Ktoś, kto ma znaczenie ogromne w naszym życiu, czyli jest taka niemożność, wręcz niechęć odejścia, ale coś nas cały czas irytuje w tej osobie i już nie wiemy o co chodzi. Bo jakby znamy zasadę lustra, programy w podświadomości, wszystko mamy przepracowane wzdłuż i wszerz i przegadane, a dalej coś ciąży. I bardzo często jest to nierozliczona emocjonalnie sytuacja, która się nam wydarzyła w którymś z poprzednich żyć dokładnie.  

W: I czasami jest ona bardzo ciężka, ale pięknie się czyści, jeśli ktoś jest w stanie odsunąć ego. Jeżeli jest w stanie puścić pewne rzeczy. Bo jeżeli nie i chce z tym walczyć, to życzę powodzenia takiej osobie. Jeżeli ktoś się zdecyduje na oczyszczanie karmy jeden do jednego, to trzeba, żeby się liczył z konsekwencjami tego, co tam się może wydarzać. Że to nie tylko jest tak, “dobra,oczyszczę będzie fajnie”. Tak oczywiście, już będzie fajnie, bo to wam uzdrowi waszą relację. Ona będzie wyglądała wtedy zupełnie inaczej. Można powiedzieć, takie nowe tchnienie będzie w tą relację włożone. Tam się mogą różne rzeczy zadziać. Ale jeżeli jedna albo druga osoba nie będzie chciała pewnych rzeczy puścić, bo jednak będzie zatwardziała w swoich emocjach, to życzę powodzenia. Bo to, co się będzie działo, to po prostu was przeora, jak ciągnik albo walec drogowy nas przejedzie i będziemy się zbierać jak te placki z tej jezdni, skrobać się jakąś skrobaczką. Także tutaj głupie porównanie może, ale tak to wygląda tak obrazowo.  

O: Wiola może się z wami podzielić ogromnym doświadczeniem, ponieważ my jako Numerolożki i Numeroterapeutki, to nie jest tak, że my robimy tylko komuś odczyt i później już nikt do nas nigdy nie przychodzi, i że nie wiemy, co się z człowiekiem dzieje. My metody Kronik Akaszy używamy w Numeroterapii.

Czyli Wiola na przykład prowadzi sobie kogoś w terapii, pracując z podświadomością, robią różne bardzo fajne ćwiczenia i nagle Wiola czy tam klient mówi: “ dobra, teraz poczytamy Kroniki Akaszy, bo ja chcę się dowiedzieć więcej” i my widzimy się, znamy człowieka, czytamy. Wiola może pokazać ogromne swoje doświadczenie, nie tylko robi sam odczyt. Dużo jest konsultantów, takich, którzy robią tylko odczyt. Wiola też tak ma, ale ma też takie sytuacje, które ja też znam ze swojego doświadczenia, że prowadzimy kogoś w terapii. Czyli znamy jego numerologię, znamy jego cały portret numerologiczny i do tego jeszcze co jakiś czas czytamy mu Kroniki. Robimy mu oczyszczenie i widzimy, co się z tym człowiekiem dzieje. Po tych oczyszczeniach później go wspieramy, np. energią Reiki. Dlatego my wiemy, jak wygląda to czyszczenie tej karmy jeden do jednego.  

Karma jeden do jednego niekoniecznie jest zła

Ja wam opowiem swój przykład zupełnie ładny, o tej karmie jeden do jednego, żeby nie było tak, że to jest tylko coś złego. Miałam kiedyś taką sytuację, że zaczęła ze mną pracować pewna osoba. Już nie będę mówić, co dla mnie robiła, bo to nie o to chodzi, nie chciałabym jakoś za bardzo w szczegóły wchodzić. Ale ja cały czas miałam takie poczucie, że ja od tej osoby dostaję dużo więcej niż jest w zakresie naszej współpracy. Naprawdę to była taka osoba, która była na każdy mój problem. Miałam takie wrażenie, że cały czas jestem z tą osobą w bardzo silnej relacji, bardzo silnym i bardzo gęstym i częstym kontakcie. I co było niesamowite, że ta osoba bardzo mało ode mnie brała pieniędzy, to znaczy robiła mi usługę wartą X, a brała na przykład 1/7 X. I jakby po bardzo niedługim czasie zaczęło mnie to bardzo zastanawiać, bo ja próbowałam tej osobie zapłacić te pieniądze normalnie. Albo próbowałam nie angażować tej osoby w to, co się u mnie w życiu dzieje, ale to się wydarzało w sposób niesamowicie niesłychany. Np jestem w sklepie i nie mogę czegoś przenieść i ta osoba wyskakuje mi zza półki i mówi, że mi pomoże. I ja mówię “skąd ty wiedziałeś, że ja będę w tym sklepie”. Mocno mnie to zastanawiało i na jakimś egzaminie zostało mi przeczytane, że w którymś poprzednim życiu, ja byłam dzieckiem tej osoby. I ta osoba ma do siebie pretensje jako moja była matka. Teraz w tym życiu ona mi tak bardzo dużo chce dać ta osoba, żeby spłacić tamten dług. No i oczywiście jak to wszystko pooczyszczałam w tych Kronikach i spotkałam się na poziomie dusz z tą osobą i podziękowałam jej za wszystko. Powiedziałam, że ja nie żywię urazy, że widocznie tak miało to wyglądać itd. No i ta nasza relacja się bardzo wyciszyła, do tego stopnia, że nasza praca została zakończona zgodnie z planem. Później ja już z kim innym zaczęłam w ramach tych usług współpracować i to nie było nic strasznego, ale dawało mi to bardzo do myślenia. Dlaczego mam taką relację z tym kimś. I tu właściwie podczas jednego ćwiczenia udało się to uwolnić i jakby to nie chodziło w ogóle o mnie. Fajnie było mieć takiego anioła stróża. No ale staram się w miarę moralnie postępować i czułam, że temat jest właśnie do uzdrowienia.

Miałam też w drugą stronę sytuację, że miałam takie wrażenie, że jestem ciągle komuś coś winna i ciągle bardzo dużo z siebie dawałam. No i też udało się w ten temat oczyścić. Także to nie jest tak zawsze, że jest jakaś masakra i tragedia. Natomiast jeżeli jesteśmy z kimś połączeni, karmą jeden do jednego, czyli znamy się dość dobrze już z poprzednich żyć. To bardzo często za tym stoi jakaś wspólna lekcja do odrobienia albo ich kilka. 

W: Jak spotykamy się szczególnie przez kolejne wcielenia, to coś jest nieodrobione. I może wychodzić w tym życiu, w którym jesteśmy gotowi akurat za to się zabrać.  

O: Teraz tu jeszcze warto, żebyśmy wyraźnie powiedziały, że o ile, oczyszczenia energetyczne w polu, oczyszczenia ze złorzeczenia, oczyszczenia z trudnych takich skomplikowanych energii, my jesteśmy w stanie ruszyć i oczyścić w polu, to jeżeli mamy z kimś karmę jeden do jednego, to my z poziomu Kronik Akaszy dużo możemy zrobić, ale bardzo dużo jest do zrobienia też po stronie samych zainteresowanych. I tutaj my nie mamy magicznej różdżki. Dlatego, że taka karma rozlicza się cały czas. Klątwa była raz nadana, laleczka Woodoo była raz zrobiona i możemy to usunąć. Ale jeżeli mamy przepracować coś z tą osobą, to w Kronikach my się dowiemy, co zrobić, dowiemy się, jak to zrobić, ale to już jest praca dla nas. Dla nas właśnie z tą osobą. I ludziom się wydaje, że przychodzą do nas na odczyt, żeby się dowiedzieć skąd np. zna swojego chłopaka. Parę razy mi się tylko tak zdarzyło, ale lubię takie odpowiedzi: “Macie białą kartkę”. Ja sobie myślę: “Jaki czad, nie znać się właśnie z poprzednich żyć, tylko móc się poznać, móc mieć tą białą kartkę”. Także to jest taka bardzo piękna opcja.  

Dobrze, co jeszcze na tym kursie Wiolu było takiego?  

Oczyszczanie karmy rodowej

W: Też patrzyłyśmy w rodowe sprawy. Tam było właśnie o jakieś rodowe rzeczy, karmy rodowe, jak one wyglądają. Też można oczyszczać karmę rodową, też można oczyszczać klątwę rodową i też można robić to w Kronikach, bo tam pięknie wszystko po kolei powiedzą, od jakiego punktu trzeba zacząć. To nie znaczy, żebyśmy się na oczyszczanie rzucali “dobrze, ja to teraz wszystko zrobię, ja to wszystko ogarnę”. To nie jest do ogarnięcia za jednym razem. Wiem, bo sama robiłam takie oczyszczanie – to jest po prostu długa praca. Nie będę nikogo straszyć, bo tu nie chodzi o to, żeby kogokolwiek straszyć tym co może być, bo tak jak mówię to jest indywidualna sprawa każdego człowieka. Zależy, co jest w tej lekcji karmicznej do przepracowania, zależy jaka tam była energia, co ze sobą to niesie.  

Ja na przykład miałam rodową karmę gdzieś po linii kobiecej. U mnie cała lewa strona. Ja przez cały czas oczyszczania mojej linii kobiecej, czyli do jakieś tam pra pra ciotki, (gdzie tam wyszły takie pewne rzeczy – inna kobieta, która rzuciła klątwę na tą linię rodową kobiety). Ja każde oczyszczenie, które się działo w momencie, kiedy coś przychodziło, nagle czułam lewą stronę, że zaczyna mnie bardzo boleć. Wiedziałam, że to jest lęk. Wiedziałam, że to jest strach. Wiedziałam, że to jest agresja. Po prostu cały czas przez ten okres bolała mnie lewa strona ciała. Może to się wydać dziwne, no bo mamy prawą i lewą stronę, ale akurat w mojej linii lewej leciało jak od góry do dołu. Jak na przykład noga mnie bolała, to coś jest, coś co mi nie pozwala poruszać się naprzód i już wiedziałam, że muszę poszukać. Muszę wejść w Kroniki, zobaczyć co tam było, co mnie powstrzymuje, co powinnam uzdrowić.

Praca w Kronikach z rodem to jest taka troszeczkę niekończąca się opowieść, do momentu, aż oczyścimy pewien etap. I tylko przede wszystkim, czy jesteśmy gotowi na to oczyszczanie tego etapu? Wiadomo, ludzie czują na sobie odpowiedzialność za oczyszczenie mojej linii rodowej albo mojego rodu. Dobrze fajnie, że to masz, ale czy ty naprawdę jesteś gotowy podjąć takie wyzwanie? Czy ty w tym momencie swojego życia jesteś gotowy unieść ten ciężar, który tam jest, bo to nie jest tylko twoje życie, tylko to jest życie wszystkich w twojej linii. Czy to jest linia ojca, czy to jest linia matki. I tutaj naprawdę idą grube procesy. Jeżeli nie jesteś na nie gotowy, to po prostu podziękuj. Bo może wyjść coś z czym sobie nie poradzisz.

Ale zachęcam do czyszczenia rodu, bo zawsze coś się uzdrowi. Jeżeli uzdrowisz coś u siebie, uzdrawia się też i w poprzednich pokoleniach. To jest 7 pokoleń wstecz i 7 pokoleń do przodu. Mnie motywowało to, że ja mam siostrzenicę i chciałam, żeby ona miała lepszy start, żeby ona już nie miała tego obciążenia z tego zamierzchłego czasu na sobie. Na ile mi się to udało – zobaczymy, co czas pokaże. Ponieważ później po oczyszczeniu tej karmy, która tam była, tej klątwy i tego, co miałam do zrobienia ja, bo akurat byłam na tyle silna, że ten również ród mnie wybrał do tego, żebym to zrobiła. Ten ród po prostu przyszedł do mnie w Kronikach i podziękował. To była chyba najpiękniejsza chwila, która się może zdarzyć komuś, kto oczyszcza ród, bo to zdarza się każdemu. To nie jest tak, że zdarzyło się tylko mi, bo takich ludzi jak ja jest więcej, którzy czują odpowiedzialność za ten ród, czują, że chcą coś zrobić dla swojego rodu. Więc zachęcam, jeżeli ktoś chce pracować ze swoim rodem, tutaj macie naprawdę wachlarz możliwości i zawsze Mistrzowie was poprowadzą: co, gdzie i w jakiej kolejności – tak jak poprowadzili mnie.  

O: Tak, dobrze, że opowiadasz, że uwalnia się energia rodu, te wszystkie tematy, które tam były w rodzie i one się teraz mogą uwolnić. I to mówimy o takich naprawdę wielkich kobyłach: ruszam to pole, ruszam tą energię. Też oczywiście to ruszałam u siebie i parę razy uczestniczyłam u moich klientów i tak jak Wiola mówi, to jest bardzo często nie tylko jeden odczyt.

Natomiast ja mam też takie doświadczenie, że przyszła do mnie klientka, która była bardzo, ale to bardzo świadomą, medytującą Buddystką i w ogóle z ogromnym już doświadczeniem w czyszczeniu wszelakim, że tak powiem. Tam wyszedł temat związku, no i tam w ogóle poszło inaczej, bo poszło o przekonania, czyli jakie ja mam przekonanie, które nie pozwala mi tam czuć satysfakcji w związku. Wyszła taka historia, że ona ma przekonanie, że facet to się do niczego nie nadaje. Oczywiście przekonanie zupełnie nie uświadamiane, no bo przecież silna kobieta, spełniona zawodowo itd. Wyszła tam taka rzecz, że ona to wyssała z mlekiem matki, babki, prababki. No i okazało się, że kobiety w tym rodzie, nawet nie, tak jak wszyscy się spodziewamy, kastrowały mężczyzn. Nie, one były dla nich miłe, te małżeństwa pozornie wydawały się bardzo udane. Natomiast te kobiety wszystkie miały przeświadczenie, że facet finansowo jest do niczego. Że facet ma jakąś dysfunkcję mózgu (dokładnie mi tak pokazywali w Kronikach, że dysfunkcja mózgu w obrazie, pokazuje mi to co się w głowie dzieje, no musieli mi jakoś pokazać ten program). Że te Kobiety w rodzinie miały taki program, że facet ma jakąś dysfunkcję mózgu i w wyniku tej dysfunkcji nie będzie zarabiał pieniędzy. I ta dziewczyna przyznała, że tak ma, że jest w stanie docenić tych facetów wszędzie, ale nie w tym jednym temacie. No i ona chciała, żeby to oczyścić. Ona dostała takie ćwiczenie, że ma teraz napełniać się tym, że w imieniu całego swojego rodu, czyli tych wszystkich kobiet w rodzie, daje tym mężczyznom szansę. Że po prostu teraz mówi “napełniam się wiarą, że ty dasz radę z finansami”. I ta dziewczyna w tych Kronikach mówi, zapytaj się ich, czy oni mówią serio. Bo dla niej to była taka abstrakcja, jak to się pokazało. Ona przyszła uzdrowić relacje. To już się pokazały, jak ma uzdrowić i dla niej to była taka abstrakcja, ale z drugiej strony to było tak jej, że ona tak bardzo to czuła, że nie była w stanie już nic z tym zrobić. No i właśnie jej powiedzieli, że ma zaufać. Bo to nie tylko był jej facet, tylko ona w ogóle nie uznawała szefów, nie umiała się dogadać z klientami facetami, nie ufała facetom finansowo, zawsze wolała tematy załatwić z kobietami. Bo kobieta to jest solidna kobieta, to wie itd. A mężczyzna to nie wiadomo, czego się po nim spodziewać i w ogóle lepiej nie wchodzić w to. A oni właśnie mówią: “ zrób biznes z mężczyzną”, bo ona bardzo przedsiębiorcza. Ona mówi “to będzie plajta”. I ona mi chyba po pół roku napisała, że to są trudne rzeczy, ale stara się i widzi, że tam to się uzdrawia, uzdrawia się ta część jej. To nie jest tylko tak, że my mamy przepuszczać przez siebie energię, wymiotować i tak dalej. Tylko też jakby od nas jest wymagane, to od czego w ogóle zaczęłyśmy dzisiejsze spotkanie, czyli “Odłóż trochę ego”, pracuj. I tak, ty sobie świetnie radzisz, ty jesteś wzorem dla kobiet, jesteś wzorem do naśladowania, ale teraz daj szansę. Właśnie przełam to za wszystkie kobiety w rodzie, żeby twoje 3 córki już nie miały tego problemu.  

W: Jak sobie tylko człowiek pozwoli, to naprawdę może się zadziać bardzo dużo i tak jak mówię, będzie po prostu działa się magia nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak, nie wiadomo dlaczego. Nagle wszystko wraca na swoje miejsce. My to wiemy.  

O: Przed nami jak ktoś czyta Kroniki, to nie ma już nic do ukrycia. Zawsze w takich momentach przypomina mi się przykład naszej przyjaciółki, które w Numeroterapii nie mogła się dogadać ze swoją klientką, bo klientka ją ciągle oszukiwała i w końcu ta nasza przyjaciółka mówi: “Muszę wejść w Kroniki i się wszystkiego dowiedzieć”. My widziałyśmy, że ta terapia nie idzie, bo klientka ciągle oszukiwała, że już nie ma kontaktu z kimś tam. Koleżance wyszło, że ma ten kontakt i wszystko stało się proste i jasne.  

To jeszcze może na koniec opowiemy trochę o takim czyszczeniu, które jest proste, ale bardzo dużo dające, czyli czyszczenie czakr.  

Oczyszczanie czakr

W: Jeżeli pytamy o czakry, to Mistrzowie pokazują nam czakrę, która ma jakąś dysfunkcję, która jest zablokowana, która nie świeci swoim kolorem, tak jak powinna świecić. Wiadomo, każda czakra ma swój kolor, który jest do niej przypisany. I mi osobiście bardzo często pokazuje się, że czakra gardła u klientów jest zablokowana. Czasami jest pokazane, że ona jest tak zdruzgotana, że tam nie ma nic, po prosu jest pustka. Na przykład mówią: “weź swoje ręce i wyobrażaj sobie, że naprawiasz tą czakrę, że przez twoje dłonie przechodzi energia” i po prostu robi się rekonstrukcję tej czakry. Czasami nawet każą brać i tak jakby tworzyć kulę i żeby ta kula zaczęła krążyć. Oczywiście potem trzeba raczej kręcić się po prostu w dobrą stronę, bo jeżeli ona jest odblokowana, no to ani w lewo, ani w prawo nie będzie szła. Przynajmniej mi się tak pokazuje.

Ale potem oprócz tego, że na przykład naprawiłam jakąś czakrę, to musimy zbalansować te czakry, żeby one były w równowadze. Nie może być tak, że jedna czakra będzie bardzo aktywna, a drugie po prostu będą pod nią, bo wtedy robi się dysfunkcja i człowiek nie działa na jednym poziomie. Jest rozbity i roztrzęsiony i sam nie wie co się z nim dzieje i może być blokada różnych czakr. Ale zawsze z tego co pamiętam, to patrzymy, która czakra jest najmocniejsza i pod tą czakrę dowibrowujemy inne czakry, żeby one były na jednej linii. 

Co jeśli nie wiemy, że potrzebujemy oczyszczenia?

O: Odpowiedz jeszcze na pytanie czy są osoby, które nie wiedzą, że potrzebują oczyszczenia a ty to widzisz?  

W: Czasami da się to wyczuć i nie widzę tego, ale czuję. Czuję energetycznie w momencie, kiedy rozmawiam z daną osobą. Czasami energia jest tak ciężka, że co drugie słowo mnie szarpie na wymioty. Ta osoba opowiada mi o swoim życiu, a ja wiem, że nie dam rady, bo nie wysiedzę na tym spotkaniu. Jeżeli taka osoba jest u mnie w Numeroterapii, proponuje jej wejście w Kroniki i oczyśćmy to co jest do czyszczenia, bo jest za ciężka energia i nie da się tak pracować. Jeżeli ktoś jest bardzo wyczulony na to odczuwanie energii drugiej osoby, to jest to taki czujnik, taki guziczek się zapala, zapala się lampka, która mówi mi, że tu jest coś do oczyszczenia i ja to wiem, ja to widzę, ja to mogę zrobić. Ta osoba nie przyszła do mnie przez przypadek.

Także ja bardzo chętnie robię oczyszczania. Przede wszystkim dla mnie ważne jest zdobycie kolejnego doświadczenia, bo każde oczyszczenie jest inne i zupełnie inaczej wygląda. Ale też cieszę się, że ta osoba może poczuć, jak to jest wejść kolejnego dnia, zupełnie z inną energią w nowy etap swojego życia. Jak zrzucę po prostu cały ten ciężar, który gdzieś na niej ciąży, na jej polu i ona może wreszcie swobodnie wziąć oddech. Ona po oczyszczeniu czakry może swobodnie wypowiedzieć słowo i powiedzieć to, co chce powiedzieć. Czasami po takim oczyszczeniu płyną łzy i to jest najlepsze oczyszczenie dla człowieka. Bo wtedy wszystko idzie. Jeśli chodzi o takie rzeczy, tak to czuję, jeżeli wejdę w Kroniki, to też to widzę. Jeżeli bym się skupiła, tak też bym to zobaczyła. No ale wiadomo, stojąc z człowiekiem twarzą w twarz, mając wokół siebie szum, ciężko jest skupić się i ktoś też powie. “Słuchaj, zobacz, czy ja coś mam” i mimo starań, mimo wszystkiego -tu idzie muzyka, tutaj dzieci krzyczą – ty musisz się wyciszyć, ty musisz się skupić, musisz wejść w samą siebie i zobaczyć, żeby to poczuć. Żeby powiedzieć i udzielić tej osobie najlepszej odpowiedzi. Lepiej powiedzieć: “weźmy sobie czas, zobaczymy na spokojnie, co tam jest, jeżeli będzie to do oczyszczenia, to wtedy to oczyścimy. Jeżeli nie, czasami zwykłe oczyszczanie energetyczne energią Reiki też pomaga tutaj. Nie zawsze. Dla mnie czyszczenie energią Reiki jest na porządku dziennym, dlatego, że czasami ktoś przychodzi na odczyt i czuję, że jest zdenerwowany albo ma nagromadzone tak dużo spraw przyziemnych, codziennych, że nie da się w te Kroniki wejść, więc od razu Mistrzowie mówią: “laska puszczaj jej energię Reiki, bo tutaj nie pójdzie inaczej”. To już tak mówię takim żargonem, ale mówią, tutaj trzeba puścić energię, żeby ta osoba zrobiła przestrzeń na to, co ma przyjść, bo czasami nie ma gdzie wcisnąć odpowiedzi dla tej osoby jest tak naładowane wszystkim, że ty, mimo iż jesteś w tej przestrzeni, to się przepychasz z Mistrzami, bo nie wiesz, gdzie teraz masz pójść.

To mniej więcej tak wygląda jakbyś była w zatłoczonym tramwaju i szedłby do ciebie kontroler, po prostu tego nie widzisz. Musiałabyś wejść wyżej, żeby go zobaczyć, dopiero jak puścisz tą energię, to robi się taki tunel. Te wszystkie sprawy odchodzą na bok albo widzisz, jak one się rozpuszczają po bokach i ta osoba może złapać oddech i wtedy zadać pytanie, wyciszyć się, uspokoić. Także zwykła energia Reiki naprawdę robi też cuda. 

O: Energia Reiki to jest w ogóle niesamowita moc. Używanie jest tak proste, że my już właśnie tak mówimy, “a tam, dobra to i to, to się w Reiki oczyści i będzie szybko”.  

Ja jeszcze tylko powiem, że ja mam takie ogromne szczęście i bardzo dużo osób mi tego zazdrości. Mam takie ogromne szczęście, że jestem z Wiolą w bliskiej relacji i na przykład zaczyna się mój trudny dzień, bo parę razy w życiu miałam stresujące dni i na przykład jadę autem i nagle patrzę, że Wiola pisze do mnie: “co u ciebie się dzieje, że ja czuję migdały”. Mamy taki układ z Wiolą, że jak ja potrzebuję wsparcia, to Wiola czuje migdały i jeszcze “jak będziesz mogła to mi napisz, a jak nie to już ci wysyłam Reiki”. Takie połączenie dziwne jest, to jest tak, że później się uzbiera i ja na przykład mówię: “Wiolu, chyba czas, żebym ja ci zrobiła odczyt w Kronikach” i jakoś tak udaje nam się to połączyć. Także to jest właśnie ta przyjaźń i magia, która łączy ludzi, którzy pracują w polach. Bo to jest oprócz tego, że my wspólnie działamy w ramach Instytutu, uczestniczymy w wielu kursach. Wiola przychodzi jako uczestnik, ale też jako support, bo jak wiecie pracuję na kursach z różnymi osobami i czasami jest bardzo duża różnorodność energii i Wiola jest właśnie tą osobą, która na początku każdego kursu pracuje z energią uczestników i to powoduje, że naprawdę mogą się tam wydarzać niesamowite rzeczy. Także Wiola naprawdę z każdej strony, wie co mówi o energii, czuje ją, widzi. No i co jest też bardzo ważne, że wie, jak z nią pracować i nie robi takich, (za przeproszeniem) głupot, jak niektórzy, że właśnie bez bhp, bez niczego i nie wiadomo co tam się będzie działo. Tylko jak słyszycie tutaj, jest to zrobione tak jak być powinno. To jest bardzo ważne.  

Jak to jest z tą energią, którą puszczamy w odczycie? 

Oczyszczająca energia Reiki

W: Puszczamy zawsze oczyszczającą energia, żeby zrobiła się przestrzeń. Puszczenie energii Reiki, tego słupa światła, który spływa na ciebie, już po prostu koi i rozpuszcza to, co jest trudne w polu. W twoim polu to co jest na bieżąco. Bo żeby wejść głębiej, to trzeba zapytać o to pole. Trzeba mieć twoją zgodę, żeby wejść w to twoje pole. Bo to, że wejdę w Kroniki to nie jest tak, że ja od razu w to pole wejdę bez Twojej zgody – ty możesz wcale tego nie chcieć, że ja wejdę w twoje pole. Możesz sobie zupełnie tego nie życzyć. Więc ja nie profanuję czyjejś przestrzeni, nawet jeżeli są odczyty i te odczyty są nagrywane i coś tam mówią., np. żeby zrobić oczyszczanie. Ja proszę osobę z którą mam, żeby mi wypisała, bo ja nie zawsze pamiętam odczyt. Pamiętam obrazy, ale to co idzie to co mówię, jeżeli są jakieś oczyszczania. Dla mnie to jest tak jakbym miała białą kartkę. W ogóle nie wiem co się tam dzieje i to jest tak, że nie wchodzę w ten odczyt nie odczytuje ich, bo to jest już twoja energia. To jest twoja przestrzeń i jeżeli ja nie pamiętam, to znaczy, że mam tego nie profanować.  

O: Na mojej stronie www.szkolanumerologii.pl znajdziecie instrukcje wejścia w Kroniki Akaszy, gdzie oprócz modlitwy wejścia i zamknięcia znajdziecie również bhp, czyli wszystko to, co robić, aby było bezpiecznie podczas odczytów.  

Bardzo wam polecam, jeżeli czujecie, że chcecie mieć oczyszczenie, bo coś na was siadło, jeżeli czujecie, że możecie coś w tym polu mieć, to zaufajcie. Znam bardzo dużo konsultantów, bardzo dużo spośród tych, których znam, to są moi uczniowie i to nie jest tak, że każdy konsultant dobrze się czuje robiąc oczyszczania. Bo są, niektórzy konsultanci, którzy się specjalizują troszeczkę w czymś innym. Natomiast jeżeli chcecie mieć takie prawdziwe oczyszczenie u prawdziwej wiedźmy, to naprawdę z całego serca polecam Wiolę. Zamówcie sobie przez stronę odczyt u niej i naprawdę zróbcie z tym porządek, bo jak mamy brudne pole (tak mówiąc kolokwialnie), to “Święty Boże, nie pomoże”, to będziecie 5, 10, 20 lat siedzieć w tym samym miejscu. A wystarczy czasem zrobić jeden odczyt, czasem po pół roku go powtórzyć i macie czystą, piękną drogę do tego, żeby naprawdę nad sobą pracować i to, że my wam to oczyścimy spowoduje, że wasze działania, które będziecie podejmować będą miały efekt. Bo jak macie “brudne” pole, to będziecie robić afirmacje, będziecie robić medytacje, będziecie robić przeróżne ćwiczenia i będziecie po 5 latach mieć wrażenie, że jesteście w tym samym miejscu. Także polecam.  

Autor: Olga stępińska

Skomentuj

O autorce

Olga Stępińska