Karma 27 w numerologii. Jak karma duchowa wpływa na nasz rozwój osobisty?

Dzisiaj mamy bardzo wyjątkowy, duchowy, przepiękny temat – karma 27 – opowiem o nim razem z Karoliną Dzikowską. Karolina jest dwójką z dnia i 27 z całości, czyli dziewiątką i myślę, że nikogo z was nie dziwi, dlaczego właśnie z Karoliną będziemy rozmawiać o życiu z liczbą 27. Pięknym, ale trudnym. 

K: Tak jak już Olga mnie przedstawiła jestem numerologiczną dziewiątką spod wibracji 27. Może trochę opowiem o tej 27, skąd ona się bierze w naszym portrecie, jak może na nas działać i jak możemy sobie z nią poradzić i wykorzystać ją.

O: Spożytkować. Przełamujemy w tym cyklu mit, że karma to kara. Nieprawda. Wszystkie osoby, które kończą moją szkołę mówią, że to nieprawda, karma to informacja. Dzisiaj będziemy rozbijać bank informacji na temat karmy 27. Może na samym wstępie powiedzmy skąd wiemy, że mamy 27?

Gdzie znaleźć karmę 27?

 K: 27 możemy zobaczyć w naszym portrecie numerologicznym np.: jako wibrację główną. Aby ją uzyskać sumujemy wszystkie cyfry z daty urodzenia, czyli dzień urodzenia, miesiąc i rok i wtedy może nam wyjść podwibracja 27. Po redukcji to dziewiątka numerologiczna.

Może być też 27 w dni urodzenia, to też jest wibracja 27, która na nas wpływa. 27 możemy znaleźć w naszym portrecie w imionach i w nazwiskach. Tutaj wyliczamy z alfabetu numerologicznego. Zliczamy albo spółgłoski albo samogłoski i wtedy możemy zauważyć, czy mamy 27 czy też nie. Wibracja 27 w imionach i nazwiskach też ma na nas duży wpływ.

O: Może od razu powiedzmy, że na przykład w nazwisku Wieczorek mamy 27. Wibrację 27 mamy też w imionach: Sebastian, Monika, Helena, Halina czy Patryki Bożena.

Podsumowując mamy w dacie urodzenia, w dniu urodzenia, bo to sprawdzam osobno, i sumując spółgłoski, samogłoski, wszystko razem i tam sobie szukamy magicznej 27. Warto też zaznaczyć, że Karolina żyje z 27, ma się całkiem dobrze i odrabia swoje lekcje jak wszyscy. Powiedz o tym, kiedy tak najbardziej duchowo było w twoim życiu, kiedy to 27 czułaś i miałaś poczucie, że doświadczasz tej swojej duchowości w pełni? 

Duchowość, a karma 27.

K: Nie miałam takiego momentu w swoim życiu, że się nagle przebudziłam. Niektórzy ludzie tak mają, że nagle mają taki moment, w którym zauważają, że jest ta duchowość, jest ezoteryka.  U mnie 27 pracuje od najmłodszych lat. Gdzieś to zainteresowanie duchowością było zawsze, już nawet w podstawówce książki ezoteryczne, czy zainteresowanie magią. To zawsze u mnie było obecne. Natomiast tak bardziej zainteresowałam się około 27 roku życia, jak skończyłam mój pierwszy punkt zwrotny.

O: W ogóle jest Club 27.

K: Tak, Club 27. Między innymi Kurt Cobain jest dziewiątką z 27, który zakończył życie w wieku 27 lat i jest w tym klubie. Natomiast ja wtedy poczułam jeszcze większe zainteresowanie tym tematem i zaczęłam się interesować różnymi religiami, medytacjami, zaczęłam czytać więcej książek o duchowości, oglądać filmów różnych też o duchowości. Wtedy zaczęłam zgłębiać bardziej wiedzę ezoteryczną i zaczęłam bardziej zagłębiać się w siebie. Osoby posiadające wibrację 27 oddalają się wtedy od świata materialnego, chcą znowu zgłębiać tą swoją wiedzę duchową, którą mają z poprzednich wcieleń. Poprzednie wcielenia mają ogromny wpływ na 27. Tak jak wspomniałam wcześniej, u mnie 27 zaczęło się mocnej przejawiać właśnie w tym okresie najbardziej. Zainteresowałam się starożytnością, ale taką starożytnością w sensie bardziej Atlantydy, Lemurii, tych starożytnych cywilizacji i wiedzy tajemnej z tamtych czasów. Poza tym jeszcze podróże. Marzyłam zawsze, żeby wyjechać do Indii i tam pomedytować, praktykować jogę, zaznać tego życia trochę mnisiego, kapłańskiego. 27 przejawiają zainteresowanie religiami. Rzadko należą do jakiejś konkretnej religii, ale ta duchowość, poznawanie wszystkiego i branie ze wszystkich wyznań tego co jest najlepsze, studiowanie tego wszystkiego jest bardzo ważne dla 27.

O: Opowiedz o tym jak było w Indiach, bo to jest ciekawa historia. Opowiedz proszę, tak ze szczegółami,

K: W pewnym momencie swojego życia bardzo często latałam do Indii, taką miałam pracę, że miałam taką możliwość, żeby tam spędzać czas. Byłam stewardessą więc często to była nasza “destination”. Jednak w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że ja tam trochę chcę pomieszkać i wybrałam się do Indii na prawie pół roku, w Himalaje. A dokładnie do Rishikesh, to jest jedno z najbardziej duchowych miejsc w Indiach, gdzie można sobie spędzać czas nad Gangesem. Pływać nawet, bo tam jest dość czysta ta rzeka, także można nawet do niej wchodzić. Można praktykować jogę, medytować, mieszkać w bardzo takich ubogich warunkach, że tak powiem. Wibracji 27 to w ogóle nie przeszkadza. Tam ma się tylko łóżko, prysznic i niewiele jedzenia. Oczywiście można tam było jeść, ale akurat tam, gdzie ja byłam to mieliśmy taką specjalną dietę.

O: Dlaczego mieliście specjalną dietę? Na czym to polegało? Chodziło o to, żeby coś oczyszczać?

K: W Rishikesh mięso jest zabronione i nie ma w ogóle dostępu do mięsa w tym regionie.

O: Ile tam byłaś?

K: Prawie pół roku.

O: W tym jednym miejscu przez pół roku?

K: Tak 

O: Ile razy dziennie trzeba było medytować, ćwiczyć?

K: Przez prawie 2 miesiące byłam w szkole jogi, wtedy od 6:00 rano do 20:00 mieliśmy jakieś zajęcia. Różne zajęcia jogi, różne zajęcia praktyki medytacji. A cała reszta czasu była spędzona ze znajomymi, którzy też się interesowali takimi rzeczami. Relaks, medytacja. Głównie to.

O: Myślę, że w takim miejscu, 27 się odnalazło. Taki kawałek świata, że nie trzeba o nic walczyć, że jest tyle ile do życia jest tylko niezbędne i to jest wystarczające. I tam było super.

K: Dla mnie było super. Oczywiście Indie mają swoje wady i zalety, to się albo kocha, albo nienawidzi. Tam jest bardzo duże bogactwo i bardzo duże ubóstwo. Myślę, że dla 27 to jest dobre miejsce do życia, bo można żyć bardzo tanio, nie trzeba mieć jakichś dużych nakładów pieniędzy, żeby tam pojechać i mieszkać.

O: Czyli pięknie było? Rozmarzyłaś się jak to mówisz. Powiedz, dlaczego wróciłaś? Co się wydarzyło takiego, że byłaś tam pół roku i wróciłaś? Wróciłaś do Kuwejtu?

K: Po pierwsze skończyła mi się wiza, wiza jest albo na 3 miesiące albo na 6 miesięcy. Myślę, że można dostać na dłużej, ale akurat miałam taką wizę na pół roku i wróciłam do Polski. Z Polski wyleciałam do Indii. A wróciłam do Polski, ze względu na sprawy rodzinne. Mamy karmę 16 w nazwisku i byłam zmuszona, żeby wrócić do Polski. Zauważam, gdy robię portrety numerologiczne, że 27 często się wiąże z różnymi karmami. Jak jest liczba 27 to przy okazji są jakieś karmy do przepracowania.

O: Osoba, która ma karmę 27 można powiedzieć, że to jest raczej bardzo stara dusza. Powiedziałabym o 27, że to jest taka dusza, która ma nadzieję, że nie będzie musiała długo tu być, w tym wymiarze. Ma nadzieję, że będzie mogła np. siedzieć w Indiach, medytować i chodzić boso. To pięknie brzmi, ale jednak historia jest taka, że 27 też przychodzi tu na ziemię, żeby odrabiać swoje lekcje. I to co się najbardziej nie podoba 27 to fakt, że musicie odrabiać lekcje na płaszczyźnie materii, czyli to co się łączy z finansami. Tutaj możemy opowiedzieć, w kilku słowach, co się wydarzyło na zajęciach numeroterapii niedawno. Były to zajęcia z przyciągania pieniędzy, jest to jeden z modułów szkoły. Karolina opowiedz co się wydarzyło.

Lęki towarzyszące karmie 27.

K: Tak, te zajęcia już parę dni pracują u mnie. Doszłam do wielu wniosków. Myślałam, że nie będę miała aż takiej reakcji na te zajęcia, a okazało się, że mam lęk przed własnością. 27 ma lęk przed własnością, bo lepiej nic nie posiadać, bo to jest takie mało duchowe przecież, posiadanie. 

O: Lepiej rozdać.

K: Lepiej rozdać. Lęk przed posiadaniem nieruchomości, bo to też się wiąże ze sprawami ziemskimi, czyli “papierologią”, załatwianiem rzeczy urzędowych. Bardzo tego nie lubię i mam lęk przed stricte takimi rzeczami urzędowymi.  Wolałabym, żeby to nie istniało.

O: Na zajęciach wypowiadały się inne osoby z 27 i dokładnie jest to samo. Nawet jedna z naszych koleżanek powiedziała, że dla niej to jest zło konieczne, musi mieć pieniądze, ponieważ żyje, gdzie żyje, ale ona ma taką wizję, że wszystko po prostu jest wspólne. To jest piękna wizja tylko to nie te czasy. Skoro nasza dusza tutaj przyszła teraz, to znaczy, że ma do odrobienia tutaj różne tematy właśnie w tej materii. Jako ciekawostkę, Karolina, może powiedzieć, że był czas w jej życiu, kiedy dobrze zarabiała, mimo że się nie interesowała za bardzo pieniędzmi. 

K: Odkąd zaczęłam w ogóle pracować, oprócz takich studenckich prac jakie miałam wcześniej, byłam związana z lotnictwem, czyli z lotniskami i z lataniem. 3 lata pracowałam na lotnisku w Londynie i później zaczęłam latać jako stewardessa, więc prawie 10 lat spędziłam w zawodzie, gdzie się lata. Będąc stewardessą cały czas się jest w powietrzu. To jest niekonwencjonalny tryb pracy. Nie trzeba wstawać o 7:00 rano i nie kończy się pracy o 16. Cały czas gdzieś się jest w różnych miejscach na świecie. Dziewiątka, wiadomo, uwielbia podróże i takie kontakty zagraniczne, więc byłam w swoim żywiole. Oprócz tego, że byłam w swoim żywiole, to jeszcze nie byłam na ziemi tylko byłam głównie w powietrzu, latałam. I wtedy do dziewiątki przychodzą pieniądze. Jednak to chyba nie o to chodzi u mnie w życiu i u 27. Jak tak obserwuję to chciałam też zaznaczyć, że my musimy zmierzyć się z materią, zmierzyć się z ziemskim światem i rzeczywiście podjąć działania typowo ziemskie, które nie są dla nas łatwe. Trzeba to zrobić, bo nie ma wtedy tego przepływu. Jedną z rzeczy, które trzeba zrobić, aby przerobić 27 to jest właśnie zakorzenić się w materii, spróbować chociaż się zakorzenić w tej materii, nie odlatywać, nie studiować tych wszystkich ksiąg, nie dążyć tylko i wyłącznie do samorozwoju, bo my to pamiętamy.

Kiedyś miałam taki odczyt z Kronik Akaszy i mistrzowie mi powiedzieli, że już dosyć tego wszystkiego, że mam się zająć tym życiem i tymi przyziemnymi sprawami, pójść do urzędu, zająć się życiem typowo materialnym. 

O: To jest trudne, bo dla was życie materialne jest poza komfortem. Osób z wibracją 27 nawet nie kuszą te rzeczy ziemskie. 27 musi sobie zabezpieczyć miejsce do spania, miejsce do czytania książek, jakiś kurs. Rozmawiałyśmy o tym, ponieważ na zajęciach był taki kawałek o inwestowaniu i ja mówiłam, że możemy inwestować w diamenty, w surowce, w nieruchomości, w startupy, w różne inne rzeczy, a Karolina mówi “aż mnie trzęsie, jak ty to mówisz”. I faktycznie, dziewiątka najchętniej inwestuje wszystkie swoje pieniądze w kursy, w szkoły, w książki, czyli cały czas w edukację. Dlatego mówimy głośno, drogie dziewiątki, zastanówcie się czy wy aż tyle musicie się uczyć, czy może nie czas już zacząć korzystać z tej wiedzy.

K: Chęć ciągłego dokształcania się nigdy się nie kończy, to jest zawsze za mało. Większość swoich oszczędności wydałam na kursy, na szkolenia, na szkoły.

O: Zainwestowałaś. Karolina współpracuje ze mną przy okazji portretów biznesowych, żeby było ciekawiej. Po szkole, Karolina została z nami jako osoba współpracująca z firmą. Na początku same się dziwiłyśmy, że my, dwie dziewiątki będziemy ludziom o biznesie mówić. Jednak wszystko działa bardzo fajnie, jesteśmy matkami chrzestnymi wielu firm. Po iluś tam rozmowach, doszliśmy do tego, że to jest też Karoliny odrabianie, godzenie się z tą materią, po to, żeby z tą materią jak najbardziej się obyć i pogodzić. Może teraz powiedzmy trochę na ten temat wpływu poprzednich żyć. To takie hasło, które warto wyjaśnić. Gdybyś była uprzejma opowiedzieć o tym całym pliku możliwości związanym z obietnicami, z klasztorami, ze wszystkimi tymi rzeczami. 

Jak poprzednie życia wpływają na karmę 27?

K: Jeżeli gdzieś w swoim portrecie macie 27, głównie w drodze życia, ale gdziekolwiek ona się pojawia, to jest duża możliwość, że w poprzednich wcieleniach byliście mnichami. Może zakonnikami/zakonnicami, kapłanami/kapłankami, niezależnie od jakiej religii, po prostu osobami, które zajmowały się głównie duchowością i pracą nad samodoskonaleniem. Osobami, które nie żyły w materii.

O: Nie zajmowały się materią, chodzi tutaj o to, że jeżeli jesteś w klasztorze to tam masz wszystko zapewnione, czyli miejsce do spania i jedzenie i to co robisz jedynie to się modlisz i sprzątasz klasztor i ewentualnie może tam odprawiać coś.

K: Tak, w związku z tym osoby takie ślubują, czy to są śluby czystości, czy śluby ubóstwa. W każdym razie śluby, które uniemożliwiają życie w tej materii, bo materia według wielu wyznań i religii nie jest, nie była OK na tamte czasy. Nawet do tej pory tak jest, że to ubóstwo jest postrzegane jako dobre, wzór. I w tym życiu nasza energia, nasza dusza, nasz taki cały zestaw energetyczny dookoła pamięta, że takie ślubowania kiedyś były w naszych życiach poprzednich. To może utrudniać nam dzisiejsze życie. Wpływa na to, że są braki na przykład pieniędzy, nie potrafimy przyjąć pieniędzy, bo pieniądze są złe.

O: Mamy też przekonanie z poziomu podświadomości. Chodzi o to, że jak składamy obietnice w klasztorze, żeby się do niego dostać. Dlaczego to kusi? Albo trafiamy do klasztoru, bo mamy dużą potrzebę bycia w duchowości, jak najbliżej źródła. Albo byliśmy 15 dzieckiem w rodzie i już nie było na nas pomysłu, w związku z tym dali nas do klasztoru, bo już nie można było nas wydać za mąż czy nie było na to, żeby przyjąć żonę naszą. Albo jest jeszcze kolejna opcja, taka, że bardzo chcieliśmy się uczyć pisać, czytać i rachować, ale nie było stać na to naszej rodziny, a można to było osiągnąć w klasztorze. Tylko, że to było zawsze coś za coś. Jak przechodzimy do klasztoru to musimy złożyć obietnicę. I teraz punkt kulminacyjny polega na tym, że obietnice składamy po wsze czasy. I okazuje się, że to przysłowiowy strzał w kolano, bo jak umieramy to z naszą podświadomością ta informacja przechodzi dalej. I teraz, w dzisiejszych czasach, to nie jest tak, że my mamy śluby życia w celibacie spełnione, albo życie w ubóstwie, albo umieramy z głodu na ulicy i wyrzekamy się w ogóle jedzenia, pieniędzy, wszystkiego. To tak nie wygląda. To wygląda w sposób bardziej cywilizowany, czyli na przykład nie możemy przejść z pieniędzmi jakiejś granicy, cały czas kręcimy się wokół jakiś kwot, nie możemy ruszyć dalej. Albo życie w celibacie może też oznaczać, że po prostu nie budujemy trwałych związków. Z kolei życie w milczeniu, że po prostu mamy zabronione mówić sobie o tym co w nas. Myślę też, że 27 ma czasem zabronione rozpoznawanie co im jest. Musiałam z ludźmi zrobić kilka sesji, żeby rozpoznać co im jest w ogóle, w sensie jaką mają potrzebę. 27 bardzo trudno powie: chciałabym zarabiać więcej pieniędzy. To jest trudne do powiedzenia. Albo: mam problemy w związkach. 27 bardzo często woli nie mieć związku, nie wchodzić nawet w to i po prostu mieć spokój. 

Cała ta historia jest wam opowiadana po to, żebyście wszyscy dowiedzieli się, że 27, jak żadna inna liczba z tej drugiej strony, otwiera na duchowość. Mamy dostępy, mamy pamięć z poprzednich żyć, możemy to wszystko sobie tak poukładać w tej sferze duchowej, wiemy co z czego wynika, wiemy jak to wszystko działa, bo bardzo dużo rzeczy pamiętamy. Tylko ważne jest, żeby w medytacji 27 nauczyło się uziemiać. Czyli pogodzić się z tym, że na ziemi jest materia. Przykro mi, ale tak jest. Z drugiej strony ściągnąć na ziemię to co wiemy z duchowości i to połączyć. I tak funkcjonować, żeby było takie pełne, takie ziemskie yin-yang. Czyli duchowość, ale w ziemi.

Dzieci z karmą 27

K: Tak, bo jak my zaczynamy pracować w materii, to nasze zasoby się uaktywniają: nasze wglądy czy jasnowidzenie, jasnosłyszenie, jasnoczucie. Dla świadomych rodziców dzieci, które mają karmę 27, mam taką wskazówkę, żeby takie dzieci słuchać, żeby ich nie ignorować. One naprawdę mogą dużo powiedzieć, mogą widzieć na przykład duchy, mogą widzieć, mogą czuć, mogą wyczuć człowieka jaki człowiek jest. Dzieci 27 mają wybitną intuicję. Zazwyczaj dorosłe osoby nie słuchają małych dzieci, bo to dzieci. Dzieci się rzadko kiedy słuchało kiedyś. Takie dzieci później wyrastają na bardzo niedocenione, a to z kolei wpływa na brak pewności siebie.

O: Zgadza się. I tym sposobem płynnie przechodzimy do tego, że jeżeli mamy małe dziecko, które ma wizję, które pamięta i mówi np. “tu mieszkałem kiedyś”. Rodzice bardzo się dziwią, niedowierzają. Później dziecko z 27 zaczyna się bardzo często wręcz blokować. No bo co ono ma zrobić z tą wiedzą? Czasami przychodzą do mnie ludzie, którzy w dzieciństwie umieli przewidzieć wypadek. I co oni jako dzieci, niesłuchani przez nikogo mieli z tym zrobić? Naturalnym mechanizmem obronnym jest blokada. Dziecko na etapie dzieciństwa to blokuje, bo nie ma pomysłu co z tym dalej zrobić. A później my to odblokowujemy czy w Kronikach Akaszy, czy w numeroterapii. Po to, żeby ktoś sobie dał przyzwolenie na to, żeby się łączyć. Podczas nauki pracy z karmą 27 warto, żeby osoba, która tą karmę posiada była jak najbardziej świadoma. Czyli dostajemy narzędzie jakim są chociażby Kroniki Akaszy po to, żeby właśnie w tym danym momencie tam wejść, a w pozostałych momentach jak nie medytuje, nie mam wyglądu, nie robi takich rzeczy. Aby móc oddzielić sprawy ziemskie, pójść do urzędu, czy do sklepu po ziemniaki. Dlatego, jeżeli tak jak Karolina zaczęła mówić, macie dzieci z 27, to zwróćcie uwagę na to co one wam mówią.

Przepracowanie obietnic karmy 27

K: Mając 27 samemu możecie robić takie już odkreowania, że niszczę, odchowuje wszystkie przysięgi, zobowiązania ze wszystkich wcieleń. Nie trzeba robić do tego nawet medytacji, bo my jako istnienia, mamy teraz własną wolę i wiemy, jak zarządzać swoją energetyką. Takie czasy nastały, że ta wiedza tajemna już nie jest wiedzą tajemną, więc my sami możemy też to po prostu robić na porządku dziennym.

O: Wszystko zależy od tego jakie to były obietnice. Oczywiście zacznijcie to robić i uwalniajcie się, ile tylko dacie radę. Niemniej jednak może być tak, że np. mieliście bardzo trudne życie w tym klasztorze, oprócz tego, że nałożono na was mnóstwo obietnic, to wydarzyło się coś jeszcze.

Podam przykład z mojego doświadczenia: kiedyś pracowałam z piękną istotą 27 z całości, która miała na imię Monika, więc tam było dwa razy 27 (w imieniu Monika jest 27). Jak weszłyśmy w Kroniki Akaszy to się okazało, że ona była siostrą przełożoną, która przyjmowała te obietnice. Nie dość, że sama składała obietnice, to jeszcze ludziom nakładała obietnice. Tam już w ogóle trzeba było ściągać i ściągać. Innym przykładem może być kolejna sytuacja: kiedyś miałam bardzo trudną sesję w Kronikach Akaszy, gdzie okazało się, że mamy do przepracowania taki bardzo trudny pobyt w zakonie. Tam akurat chodziło o wykorzystywanie seksualne i to siedziało w polu. Tam było strasznie trudno, ponieważ ta osoba poszła do tego zakonu, do Boga, czyli poszła z intencją, żeby być jak najbliżej Boga. A w momencie, gdy ta osoba została wykorzystana, jej podświadomość uznała, że to przez Boga została skrzywdzona. Napisały się różnego rodzaju programy w stylu: nigdy nie mogę nikomu zaufać, świat jest okrutny, Bóg mnie nie kocha, muszę być bardzo zły, skoro Bóg mi robi takie rzeczy itd.  W Kronikach mieliśmy wtedy bardzo dużo do zrobienia, do poczyszczenia, z tych rzeczy związanych z samooceną. 

K: Przy 27 to też mogą być ślubowania drugiej osobie, jak np. osoby się nie mogą rozwieść z jakiegoś powodu.

O: Tak, a zwłaszcza jak na przykład, my kobiety, dostajemy od męża w nazwisku 27 to bardzo często oznacza, że gdzieś tam już jakaś relacja była na poziomie obietnic. Pamiętam jak kiedyś przyszła do mnie do gabinetu, jak jeszcze miałam stacjonarny gabinet, kobieta i powiedziała, że jej mąż zmarł 2 lata temu, a ona ciągle czuje jego oddech na plecach. Okazało się, że tam było 27, więc trzeba było pouwalniać ją z obietnic danych mężowi.

K: Chciałam jeszcze powiedzieć, że osoby z 27 mogą mieć wrażenie, że one nigdy nie pasują do tego świata, że są spoza tego świata i jakby obserwują ten świat.

O: Siódemki też tak mają.

K: Tak, ja się przyjaźnię też właśnie z 7. Głównie to mam taki dobry kontakt z 7 i 11. 

O: Bo macie te same potrzeby duchowe.

K: Dokładnie. Albo jak ktoś ma dużo 7 w portrecie, w potencjale, to też przyciągam takie osoby już niekoniecznie z wibracją główną 7.

O: To może wspomnę, że w czerwcu mamy dwa kursy w Szkole Numerologii. Kurs czytania Kronik Akaszy dla siebie. Dla 27 wymarzone miejsce, zawsze się tam pięknie czujecie i jest wam dobrze i jak sobie pozwolicie to już jest pięknie. Drugim kursem jest kurs pracy z lękiem i wewnętrznym krytykiem, to pierwsza edycja. Struktura tego kursu jest taka, że oprócz tego, że będziemy sobie rozmawiać i wyjaśniać, to mamy dużo medytacji. Dlatego wszystkie 27 bardzo serdecznie was zapraszam, bo myślę, że kurs będzie dla was dobry, ponieważ uwolnimy dużo lęków z tego i z poprzednich żyć. Czasem jest też tak, że osoby z 27 mają inne karmy. U ciebie powodują one, że nie możesz być w Indiach i chodzić sobie na boso i jeść tylko ryżu, tylko musiałaś przylecieć do Polski i zająć się tutaj sprawami rodowymi, bo trzeba udrożnić też karmę 16.

K: To prawda. Jeszcze chciałam też dodać, że 27 ma bardzo dużą potrzebę sprawiedliwości. Osoby z wibracji głównej 9 to mają, ale 27 w szczególności. Czasami jest to tak mocne, że nie akceptuje się w ogóle opinii innych ludzi. A już, kiedy 27 w dniu urodzenia, to te osoby potrafią być fanatyczne w tym swoim poczuciu racji. Nie ma u nich tolerancji.

O: Na tej płaszczyźnie religijnej się pojawia, że 27 są takie czasami bardzo restrykcyjne, jeśli chodzi o religię, o przestrzeganie różnych rzeczy. Nieważne jaka religia. To jest bardzo ciekawe. Mam znajomych buddystów z 27 i oni są bardzo stanowczy, jak tak było powiedziane to nie można żadnego wyjątku zrobić, nie można nagiąć. Jeszcze tylko wam nie powiedziałyśmy z Karoliną, że nie musicie w ogóle wiedzieć jakie to są obietnice, to jest też piękne, że po prostu poprosimy o zwolnienie z nich. Już się wyciszajcie, usiądźcie wygodnie, zamknijcie oczy. Medytacja będzie się składała z dwóch części. Pierwsza będzie dotyczyć obietnic, będziemy starać się udrożnić te obietnice. Druga część tej medytacji będzie dotyczyć stricte uziemienia. Także taka dzisiaj będzie troszkę inna medytacja niż wszystkie i niech się dzieje. Kochani, jeżeli z kimś ta medytacja zarezonuje, to róbcie ją po prostu przez 28 dni, bo mniej więcej tyle potrzeba, żeby nam się to na nowo wszystko w energiach poukładało.

Medytacja:

Zamknij oczy i skup się już tylko na oddechu. Wdech i wydech. Wdech i wydech. Pozwól sobie poczuć, że tu i teraz możesz być całkowicie bezpieczny, że wszystkie sprawy dnia codziennego zostały za drzwiami pomieszczenia, w którym jesteś. I że w pełni możesz sobie pozwolić na błogość. Wdech i wydech. Pozwól sobie w pełni odczuwać lekkość. Doświadczaj tego stanu, w którym liczy się tylko twój oddech, teraz możesz. A teraz poczuj, że jesteś na plaży. Poczuj, jak jest tam ci dobrze, jak to jest twoje miejsce na ten moment. Teraz zobacz, że koło ciebie jest kartka papieru i pióro i kamień. Skorzystaj z tych elementów i przy pomocy tego pióra, na tej kartce papieru, napisz takie zdanie: ja (i tu Podaj swoje imię) w pełni świadomy tego co we mnie, i tego co w moim polu energetycznym, ale też świadomy swojej wolnej woli, już teraz odkrytej, oddaje złożone kiedykolwiek obietnice. Podpisz się i kartkę schowaj pod kamień. Następnie stań jak gwiazda na tym piasku i pozwól, żeby proces ściągania z ciebie obietnic, rozpoczął się i trwał. Pozwól sobie na transformację. Twoja transformacja trwa teraz. Uwalniasz z pola wszystko co dawne i nieaktualne. Pozwól sobie poczuć ulgę i poczuj jak znowu oddychasz. A teraz zobacz, że z tyłu za tobą jest las. Idź proszę do tego lasu i zauważ, że jesteś całkowicie bosy. Poczuj to co masz pod stopami. Jesteś w lesie. Pozwól sobie stanąć i połączyć się z energią ziemi poprzez stopy. Daj na to zgodę. Łączysz się z energią ziemi. Następnie podejdź do losowo wybranego drzewa i się do niego przytul i poczuj, że z tego miejsca też możesz czerpać ziemską energię. A teraz zrozum, że skoro jesteś tu na ziemi to znaczy, że twoja dusza wybrała te lekcje. Daj sobie teraz prawo do posiadania materii. Poczuj, jak dajesz sobie zgodę na to, żeby przyciągać dobre dla ciebie pieniądze i inne rzeczy materialne. Poczuj, jak dajesz sobie zgodę by budować dobry dla ciebie związek partnerski. Poczuj, że możesz. Napełnij się możliwością. Podziękuj sobie i poczuj, że możesz korzystać z ziemi i z materii na niej i jednocześnie pielęgnować swoją duchowość. Poczuj jak w środku stajesz się pięknym ying-yang. Zapamiętaj ten stan, możliwości i połączenia i wracaj swoim umysłem do niego tak często jak będziesz mieć na to ochotę. 

Autor: Olga N Stępińska

Komentarze (4)

  1. Joanna pisze:

    Dziękuję i podpisuje się pod tym co napisane zostało.

    1. Natalia Szydłowska pisze:

      🙂

  2. Joanna pisze:

    Dziękuję za wyjaśnienie mojej liczby 27 i mojej kochanej 9 .Dodam więcej jestem numerologiczna 9 i moja córka również. Pozdrawiam

    1. Natalia Szydłowska pisze:

      🙂

Skomentuj

O autorce

Olga N Stępińska