Tym razem podsumujemy cały cykl dotyczący liczb karmicznych. Mam nadzieję, że razem z numerolożkami przybliżyłyśmy ci temat karmy. Rozumiesz już z tego więcej i teraz nie patrzysz na karmę jak na tragedię, ale jak na informację o sobie, lekcję do odrobienia. Zanim przejdziemy do nowego cyklu, podsumujmy to co wiemy.
Celem tych spotkań z karmą było to, żeby wam pokazać, że są ludzie, którzy mają karmę i są ludzie, którzy z tymi karmami żyją. Poradzili sobie. Po to przedstawiane były tutaj prawdziwe historie, po to zaprosiłam fizycznie ludzi, którzy mają te karmy i którzy tak naprawdę jak dowiedzieli się, że mają karmę to nie przestraszyli się. Za to uznali, że OK, przyszła taka informacja i teraz my decydujemy co z nią zrobić. Znacznie trudniejsza jest historia, kiedy życie ci się wali totalnie a nie masz karmy, bo wtedy nie wiadomo od czego zacząć. Jak jest liczba karmiczna, to już wiadomo, gdzie zacząć grzebać, wiadomo od czego zacząć układać to wszystko. Karma to jest sposób funkcjonowania naszego umysłu. W związku z tym możemy to w odpowiedni sposób oczyścić i przeprogramować.
Gdzie szukać karmy?
Przypominam, że karmę możemy zobaczyć w dniu urodzenia, możemy zobaczyć w wibracji głównej. Czyli jak dodacie wszystkie cyfry tworzące datę urodzenia to wyjdzie liczba tzw. Podwibracja, która również może być liczbą karmiczną. Jeżeli mamy karmę w dniu urodzenia albo w całej wibracji głównej albo w imieniu, to są od razu rzeczy, na które każdy numerolog bardzo zwraca uwagę. Karmy w tych miejscach będą nam bardzo oddziaływać na życie. Jeżeli mamy karmę w imieniu z bierzmowania, a to bierzmowanie to nie jest dla nas w tej chwili istotne, to sytuacja wygląda tak, że nawet jak tam jest karma to ona nie musi bardzo na ciebie działać. Karma może też być w drugim imieniu. Pierwsze imię, które jest bardzo związane z nami, z naszą podświadomością i zawsze mówimy przy portretach numerologicznych, że trzeba się podpisywać pełnym imieniem i nazwiskiem, właśnie dlatego, że nasza podświadomość jest zakodowana na to życie na to konkretne imię. Dlatego czy macie karmę czy nie, to podpisujcie się zawsze pełnym imieniem i nazwiskiem w podpisach czytelnych. Karma w pierwszym imieniu, które jest z nami bardzo połączone na to życie i dlatego wszystkie karmy, które tam mamy będą na nas mocno oddziaływać. Dla przykładu: imię Monika, tam jest liczba 16, 27 i 11, czyli w ogóle totalne konto. Każda Monika, którą znam jest bardzo “monikowata”, że tak powiem. Widać, że te liczby mają na wszystkie Moniki duży wpływ.
Sprawdzamy również czy nie ma karmy w nazwisku rodowym, czyli w jakim rodzie z jaką energią rodu nasza dusza zechciała pracować w tym wcieleniu. I teraz uwaga, co tam się ciekawego dzieje. Po pierwsze może być tak, że dziecko rodzi się parze, która nie ma ślubu i teraz już wiemy, że są dwie opcje. Może nastąpić uznanie ojcostwa przed porodem i jakby dziecko od razu dostaje nazwisko ojca, albo może nie być tego uznania i dziecko z automatu dostaje nazwisko matki. W portrecie wpisujemy wszystkie nadane nazwiska, więc jeżeli dziecko się rodzi i jest nawet dwa dni z nazwiskiem matki, bo później jednak ojciec uznaje to dziecko i nadaje mu swoje nazwisko, to według numerologii to dziecko w portrecie już ma dwa nazwiska. I one są tak samo ważne, nawet jeżeli nie masz nazwiska panieńskiego mamy w portrecie to i tak według założeń numerologii warto je sobie przeliczyć, żeby zobaczyć jaka energia miała na ciebie wpływ, kiedy dorastałaś, kiedy dojrzewałeś, kiedy to wszystko się w tobie budowało, kiedy się programowałeś. Dążymy wszyscy do tego, żeby mieć fajne wzorce w podświadomości i oczywiście my już mamy tyle narzędzi, aby z wzorcami pracować. Natomiast pierwszy kluczowy moment to rozpoznać wzorce. Uważam, że rozpoznanie wzorca to jest 70-80% sukcesu. Później już tylko trzeba dobrać narzędzia dla każdego wzorca inne, ale to już mamy z górki. Sprawdzamy też nazwisko u kobiet, bo jeżeli zostało zmienione podczas ślubu (czasem kobiety nie przyjmują nazwiska męża, szczególnie jeśli korzystniej jest zostać przy swoim z punktu widzenia numerologii), to też jest istotne. Może być też tak, że kobieta przyjmując nazwisko męża dostanie karmę (ciekawie jest, jak dostanie karmę zdrady z nazwiskiem męża).
Czy przezwisko może mieć karmę?
Sprawdzamy też przezwiska, jeśli towarzyszą przez całe życie. Sama przyciągam mężczyzn, którzy mają przezwiska i co jest bardzo ciekawe, że to są przezwiska, z którymi oni się utożsamiają bardziej niż ze swoim imieniem czasami. To jest dla mnie interesujące, jak to przezwisko brzmi, bo przezwisko to jest coś co dostajemy od grupy albo wynika z naszego nazwiska lub imienia. Bardzo ciekawe jest, gdy w przezwisku mamy karmę. Czasami, jak widzę przezwisko z karmą, to pytam się podczas omawiania portretu czy musisz tego przezwiska używać. Niekiedy ludzie mówią, że nie, dlatego proponuję pozbycie się przezwiska i usunięcie z portretu. Znam jednak sytuację, kiedy ludzie dostali pseudonim np. z karmą 14. W wieku powiedzmy, 15 lat, nagle twoja dusza decyduje, że jeszcze jedną lekcję będziesz miał do odrobienia. Masz karmę 13, bo masz na imię np. Maria, Julia albo męskie imiona Damian, Dawid, Krzysztof (w tych imionach mamy karmę 13), do tego jeszcze dokładasz np. sobie przezwisko. Drugie imię masz np. z karmą 16, czyli powiedzmy Agnieszka czy Monika i jeszcze dokładasz sobie przezwisko z karmą 14 nie. To już jest w ogóle komplecik. W numerologii, przezwisko to jest taka historia, że musi być z tobą całe życie i ono musi być używane zamiast imienia, czyli ktoś nie używa swojego imienia tylko reaguje na ksywkę, bo ma popularne imię, np. Piotrek, przezwisko ma od nazwiska i wszyscy się tak do tej osoby zwracają. Zauważyłam, że akurat moi mężczyźni tak mieli, że używali swoich przezwisk nawet do logowania się do różnych portali czy maili, nie używali w ogóle imienia. Liczby karmiczne sprawdzamy w imionach, wszystkich nazwiskach, przezwiskach, dacie urodzenia.
Karma 13
Liczby karmiczne to jest liczba 13, która mówi o tym, że możemy mieć problem z przyciąganiem pieniędzy. Albo możemy mieć jakieś ciągnące się za nami zobowiązania finansowe. Albo możemy mieć pracę, która nas bardzo męczy, możemy stać w miejscu zawodowo, czuć, że się nie rozwijamy i nie jesteśmy odpowiednio opłaceni. Znam dużo ludzi z karmą 13 i tak jak wam to już za każdym razem powtarzam, to jest najłatwiejsza, według mnie, karma do przerobienia. Zaczęłam mówić o tym, że karma to jest sposób funkcjonowania umysłu. Działamy na karmę z dwóch stron. Po pierwsze, żeby uzdrowić karmę trzeba medytować. Nie znam żadnego zabiegu, który usunie karmę, nigdy w to nie wierzcie. Będąc na przykład w Kronikach Akaszy udrażniam ludziom karmę, ale najczęściej wygląda to w ten sposób, że w Kronikach Akaszy jest dyktowana dla nich medytacja albo jakieś ćwiczenie albo chociażby dekret. Wszystkie osoby, które mają karmę muszą zacząć medytować. Wiecie, że ja rzadko mówię, że coś musimy zrobić, ale jeżeli chcesz uwolnić karmę to trzeba przede wszystkim zacząć medytować. I druga rzecz, którą zawsze robimy według założeń numeroterapii, już wtedy pracujemy na wzorcach podświadomości, czyli każdy kto do nas przychodzi na sesję, dostaje od nas arkusz pracy z podświadomością, żeby znaleźć kody podświadomości, które powodują, że ilość pieniędzy nie jest satysfakcjonująca. Dlatego to wszystko trzeba wziąć pod uwagę, jak się zaczyna pracować z karmą. I przede wszystkim się tego nie bać. Pracować ze swoją karmą, medytować, pracować ze wzorcami, parę tygodni, a jeśli trzeba to nawet miesięcy, po to, aby było widać bardzo duże zmiany. Karma 13 jest jak najbardziej mierzalna, bo z pieniędzmi jest tak, że albo jesteśmy usatysfakcjonowani finansowo albo nie. Bardzo ważne jest, żeby ustalić, że już mam tyle pieniędzy, ile chcemy mieć, jak będę miał więcej to OK, ale jest mi dobrze z tym co już mam. I wtedy uznajemy, że karma 13 jest przerobiona. To jest tak jak z afirmacjami, jak będziecie powtarzać kiepskie afirmacje to i tak wam to nic nie da, tylko się będziecie frustrować. Dlatego muszą być dobrze dobrane afirmacje, muszą być dobrze dobrane ćwiczenia, muszą być dobrze dobrane medytacje i wtedy jest szansa przy regularnej, wytrwałej pracy na rozpuszczenie karmy. Kompletnie się nie boję karm. Sama mam karmę i uważam, że to jest informacja. Widzę jak ludzie, którzy naprawdę pracują nad sobą, są w stanie te wszystkie karmy uzdrowić. A przypomnę wam tylko, że karma, którą mamy wyliczoną, karma 13.
Karma 14
Karma 14, czyli karma związków, zdrady. Ta karma może się tak pojawiać, że będziemy mieć problem z wszelkiego rodzaju używkami. Osoby z karmią 14 mają często problem z rzuceniem palenia, chcą, ale to tak nie bardzo im idzie. W wyznacznikach karmicznych też mam taki punkt w portrecie, gdzie widać czy ktoś będzie miał uzależnienia (nie widzimy u kogo się te predyspozycje uaktywnią). Przy karmie 14 bardzo często pracujemy nad lękiem przed zdradą, bo to, że masz karmę 14 nie oznacza, że ty zdradzasz, może to oznaczać, że ciebie będą zdradzać. Większość osób, które przychodzą do mnie na portret i ma karmę 14, doświadczyło zdrady. Jak np. ktoś mnie pyta czy ja bym weszła w związek z kimś kto ma karmę 14, a pozostałe rzeczy są OK, to ja bym w to weszła. Fakt, że ktoś ma karmę nie oznacza, że jak będzie w związku z tobą, to ta karma się uaktywni. Może on już tą karmę dawno przerobił. Z 14 jest trochę tak, że jak już ktoś doświadczy zdrady, to trzeba to przyjąć na klatę, trzeba to oczyścić i trzeba po prostu zrozumieć, że to była lekcja. Mam świadomość, że mi się bardzo prosto o tym mówi, ale ludzie mi się wypłakiwali na sesjach tyle razy, jeśli chodzi o bycie zdradzonym, i wiem, że to da się uzdrowić, tylko trzeba przede wszystkim dać sobie czas i pracę. I to się naprawdę pouzdrawia. Serca tych osób są często porozwalane, że tak powiem wręcz zmasakrowane energetyczne, ale można popracować np. Kronikami Akaszy, możemy popracować energią Reiki i możemy to wszystko pięknie wyprowadzić. Po karmie 14 mamy pozostałości w ciele, to dotknie czakry serca i to faktycznie czuć, że tam się mocno coś zadziało.
Karma rodziny
Mamy też karmę 16, która utrudnia rodzinnie. Osoby, które mają karmę 16, w imionach to: Agnieszka, Monika, Sebastian, Helena, Zofia. Karma 16 jest trudna, ponieważ rozgrywa się z naszymi najbliższymi. O ile karma 14 jest twoją sprawą czy zdradzisz czy nie, karma 19 (o której wspomnę za chwilę) również jest zależna od twoich wyborów. Natomiast karma 16 rozgrywa się w rodzinie i nie zawsze mamy na nią wpływ. Wydarzają się różne rzeczy w rodzie albo wręcz nie ma możliwości stworzenia rodziny, stworzenia związku. Bardzo często to są osoby, które przychodzą na sesję i mówią zegar biologiczny tyka, już bym chciała mieć męża, co ja mam zrobić? Albo jestem 10 lat w związku i on mi się nie oświadcza, co ja mam z tym zrobić? Albo dlaczego kolejny partner, z którym chciałam mieć rodzinę, ode mnie ucieka. To są te momenty, kiedy my chcemy mieć rodzinę a ona się nie chce nam pokazać, nie chce nam się ułożyć ta rodzina. Wtedy bardzo dużo trzeba pracować np. nad wzorcami z domu. Zawsze wtedy pytam o to jakie było małżeństwo twoich rodziców. Bardzo ciekawa jest historia jak taka karma przychodzi do nas w nazwisku rodowym albo u kobiet w nazwisku po mężu. Bo to zdecydowanie oznacza, że otwiera się przed nami rozdział do pracy z energią, do pracy z energią rodu.
Karma władzy
Karma 19, to jest karma władzy. O karmie 19 możecie już przeczytać na blogu. Dziewczyny w piękny sposób pokazały ze swojej perspektywy, człowieka, który zorganizował się już z tą karmą i przerobił ją, zrozumiał. Dziewczyny bardzo dobrze pokazały z czym się trzeba zmierzyć, co trzeba oddać i co udrożnić ego, bo przy karmie 19 bardzo często mamy takie ostre tarcia wynikające z naszego bardzo dziwnie złożonego ego. Przepraszam, że tak mówię dookoła, ale ciężko jest to wytłumaczyć. Staram się pokazać wam to jak najbardziej obrazowo, bo wiecie jestem przede wszystkim praktyczna. Jeżeli czujesz, że to jest twój temat, jeżeli czujesz się manipulowany albo masz tendencję do manipulowania, to zdecydowanie obejrzyj Live na temat karmy 19 z dziewczynami, żebyś więcej wiedział. Karma 19, czyli nadużywaliśmy władzy do załatwiania swoich prywatnych spraw.
Mamy też dwie liczby magiczne z dwójką to jest 26 i 27. 26 mówi o tym, że mamy dług zaciągnięty wobec swojego ciała. W poprzednich życiach byliśmy żołnierzem albo niewolnikiem i mamy tendencję do wpadania w historie, w których czujemy się niewolnikami. Może to być związek, może to być praca, może to być jakieś przymus zarabiania, przymus ciężkiej pracy. Czym się różni 26 od 13? Mianowicie tym, że nawet jeżeli wykonujesz pracę jako niewolnik to lepiej na tym zarabiasz niż jak pracujesz z karmą 13. Chyba najprościej mówiąc. Karma 26 wychodzi nam w ciele. Mam tą karmę i pewnie, gdyby nie ta karma, to w życiu bym się numerologią nie zainteresowała. Nie mogłam schudnąć, to był mój główny życiowy problem, że ja nie mogłam schudnąć. Łapałam takie momenty, że chudłem sama z siebie i łapałam takie momenty, że w ogóle nie zmieniałam nic ani diety, ani ćwiczeń i nagle na przykład w dwa tygodnie potrafiłam przytyć 2-3 rozmiary. Miałam takie skoki wagi. Zastanawiałam się długo od czego to zależy, bo już wiedziałam, że nie zależy to od jedzenia i od ćwiczeń, tylko zależy to od jakiegoś programu w moim mózgu. Wtedy nie wiedziałam, że to się nazywa podświadomość, dzisiaj już to wiem, bo miałam problemy. Dlatego się tego wszystkiego musiałam dowiedzieć, żeby sobie te problemy rozwiązać i nauczyłam się szanować swoje ciało i odczytywać sygnały które to ciało nam wysyła. Tego wymaga karma 26. Absolutnym must-have jeśli chodzi o karmę 26 mamy jest książka Louise Hay “Możesz uzdrowić swoje życie”. Wiem, że jest jeszcze totalna biologia, medycyna germańska, medycyna chińska czy wszystkie inne tego typu. One są oczywiście bardzo fajne i jak z kimś to rezonuje, to super. Natomiast jak masz karmę 26 to koniecznie absolutnie ważne, żebyś miał w domu książkę Louise Hay “Możesz uzdrowić swoje życie”.
Magiczna 27
Ostatnia z liczb magicznych to jest liczba 27. Na moim kanale na YouTube znajdziecie live z Karoliną, która opowiadała o tym jak bardzo dobrze jej się żyło w miejscach, gdzie nie trzeba było kupować nieruchomości, jak bardzo w tym życiu nie umie się zorganizować z nieruchomościami. Mówi tam też o tym co ta karma powoduje. Mianowicie karma 27 powoduje to, że możesz mieć poskładane w polu obietnice i po prostu z jakiegoś powodu nie przyciągasz tego co byś chciał przyciągać. Kolokwialnie mówiąc, gdzieś się wywala temat. Z jednej strony cię ciągnie do duchowości, z drugiej strony nie bardzo wiesz co z tym zrobić, jak to ugryźć. Bardzo często 27 mają problem z przyciąganiem pieniędzy, ale w takim stopniu ziemskim. Czyli np. mają mieszkania, a nie umieją ich wynająć. Albo nie umiały ich sprzedać. Albo mają wrażenie, że nie radzą sobie w tym życiu, bo to życie ich nie dotyczy. Wielokrotnie mieliśmy na warsztatach i w szkole taką sytuację, że ktoś z 27 mówił, że ma wrażenie jakby nie pasowały tu do świata. Mam ogromny szacunek do wszystkich ludzi z 27. Miałam piękny związek z Piotrusiem. Przez 4 lata byłam z Piotrusiem, podwójną dziewiątką, urodzonym właśnie 27. I gdyby nie on, i jego życie pewnie bym się nigdy nie zajęła tą liczbą. A ponieważ miałam przed sobą człowieka, któremu bardzo chciałam pomóc i który był otwarty na to moją pomoc, bo myśmy wspólnie medytowali, udało mi się po prostu poudrażniać mu te rzeczy. Przeznaczyłam odpowiednią ilość czasu, żeby posprawdzać jak ta liczba działa. Teraz na moim kanale jest medytacja 27, którą wszyscy z tą liczbą powinni robić przez wskazany okres czasu, czyli przez 28 dni. Tyle mniej więcej potrzeba nam, żeby coś się zaczęło w naszym polu energetycznym zmieniać. Oczywiście to jest początek do tego, żeby przepalić sobie wzorce, o co tak naprawdę nam zawsze chodzi. Różnica pomiędzy człowiekiem z karmą, który na przykład nie ma pieniędzy a różnica pomiędzy człowiekiem bez karmy, który też nie ma pieniędzy, jest taka, że człowiek z karmą ma więcej wzorców. One są trudniejsze i trochę dłużej u niego zajmuje przywrócenie stanu normalności. Mamy do pospłacania tematy z poprzednich żyć. Natomiast człowiek, który nie ma karmy a ma problemy z pieniędzmi (nie można wykluczyć, że ma inne obciążenia w polu, ale to widać w Kronikach Akaszy). Natomiast, jeśli założymy, że odkładamy sprawy energetyczne i pracujemy tylko na podświadomości, to po prostu u człowieka bez karmy, wszystko szybciej będzie się uzdrawiać, wzorce się będą szybciej pokazywać i będziemy szybciej wiedzieć o co tam chodzi. Oczywiście to spowoduje szybsze uzdrowienie całej sytuacji OK.
W kolejnych wpisach opowiem o tym, co się dzieje, gdy karmy się krzyżują. Czyli jak to jest żyć z kilkoma karmami naraz. Jak one na siebie wpływają. Co oznacza, gdzie one są, jak je w takim momencie przepracować. I czy można jednocześnie pracować nad kilkoma karmami.
Medytacja, którą zaproponuję nie jest na uwolnienie karmy. Takie medytacje były przy omawianiu kolejnych liczb karmicznych. Dzisiaj zaproponuję medytację na pobudzenie radości.
Usiądźcie wygodnie pobudzamy sobie radość na te wszystkie nasze smutki, na wszystkie nasze karmy, na wszystko co w nas. Pobudzimy sobie trochę radości.
Medytacja
Poczuj bezkształtny strumień powietrza na czubku nosa i skup się już teraz tylko na swoim oddechu. Powoli zamykaj oczy i zdecydowanie pozwól, aby wszystkie tematy dnia codziennego, aby wszystkie twoje troski i problemy zostały za drzwiami pomieszczenia, w którym jesteś. Ponownie skup się na swoim oddechu. Wdech i wydech. Wdech i wydech. Poczuj teraz jak naprawdę wszystkim trudnym energiom pozwalasz już odejść, jak z twojej głowy wychodzą trudne myśli i jak twoja głowa staje się coraz lżejsza. Zdecydowanie pozwól sobie na to. Pozwól sobie czuć swoją głowę lekko. Zrozum, że to co w przeszłości, to już i tak się wydarzyło, więc odpuść. A to co w przyszłości, to jeszcze nie wiadomo co będzie, więc też odpuść. A teraz skup się znowu na swoim oddechu. Teraz skup się na swoim splocie słonecznym, czyli na miejscu obok żołądka. Możesz sobie położyć tam rękę. Poczuj jak do twojej ręki teraz dopływa tam piękna, żółta energia. Jak sama sobie/sam sobie pobudzasz ten punkt. Pobudzasz splot słoneczny i pozwalasz się napełnić sobie energią radości, energią koloru żółtego. Poczuj, jak radość jest energią, którą sam sobie możesz dać. Korzystaj z tego, poczuj jak ta żółta energia może teraz wypełniać powoli każdą komórkę twojego ciała. Jak ta energia po prostu wlewa się do ciebie by napełnić cię radością. Przyjmujesz radość bezwarunkową i nieograniczoną radość. Wypełniasz się radością. Uświadom sobie jakie to jest piękne. Uświadom sobie, jak ty możesz sam siebie widzieć w pięknej energii radości. Ponownie uświadom sobie, ile pięknej energii może wypełniać twoje ciało, błogiej, beztroskiej i cudownej. Doświadczaj. Uświadom sobie ponownie, że cała radość, którą teraz otrzymujesz jest od ciebie, dla ciebie. Zawsze możesz tu wrócić. Zawsze możesz pobudzić splot słoneczny i korzystać. Jest pięknie. Ponownie skup się na oddechu i pozwól sobie odczuwać swoje ciało. W dobrym dla ciebie momencie otwórz oczy.
Bardzo wam dziękuję za ten wspólny czas. Chciałam jeszcze tylko przypomnieć, że energia radości według skali Hawkinsa ma wyższą wibrację niż miłość, więc pamiętajcie, że żeby robić wszystko, żeby mieć jak najwięcej w sobie radości, nie podczepiajcie tej radości pod wygraną w Totolotka czy pod to co zrobi dziecko czy partner, tylko po prostu pozwólcie sobie odczuwać radość, którą możecie dać sami sobie.